Pracownik policji przejechał radiowozem psa i odjechał z miejsca wypadku. Policja wyjaśnia sprawę, bo mężczyzna mógł popełnić wykroczenie. Kierowca ma obowiązek pomóc rannemu zwierzęciu.
We wtorek około godz. 10 rano jadący ulicą Rzgowską radiowóz na wysokości posesji numer 27 śmiertelnie potrącił psa. I odjechał. Na miejscu została jednak jego policyjna tablica rejestracyjna. Jeden ze świadków zdarzenia, oburzony takim zachowaniem, wrzucił do internetu zdjęcia zabitego psa i tablicy.
Policja potrąciła śmiertelnie psa, a kierowca radiowozu pojechał dalej - twierdzą świadkowie.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
Potrącenie psa przez radiowóz w Łodzi
Okazało się, że kierowcą radiowozu był 62-letni pracownik cywilny policji. Jego przejazd policja określiła jako „techniczny”. Po zdarzeniu tłumaczył, że nie zauważył psa, który wtargnął na jezdnię, a także samego wypadku.
- Zorientowałem się dopiero wtedy gdy okazało się, że nie mam tablicy - tłumaczył nam po wypadku.
Ale czy tak rzeczywiście było ustali policja. Kom. Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi podkreśla, że sprawa będzie wyjaśniona.
- Komendant Miejski Policji w Łodzi polecił wszcząć w tej sprawie czynności wyjaśniające w celu ustalenia okoliczności zdarzenia - mówi kom. Fiedukowicz. - Na razie mamy o tym zdarzeniu szczątkowe informacje - podkreśla.
Policjanci sprawdzą, czy kierowca mógł zobaczyć zwierzę i dlaczego odjchał z miejsca wypadku. To ważne, bo kierowca mógł popełnić wykroczenie.
- Takie postępowanie wszczynane jest zawsze, gdy w sprawę uwikłani są funkcjonariusze lub pracownicy cywilni policji. Wyniki kontroli przekazywane są komendantowi, od tego uzależnione jest podjęcie dalszych kroków, w tym dyscyplinarnych wobec pracownika - podkreśla kom. Fiedukowicz. Jak zapewnia, jeśli wina pracownika zostanie udowodniona, na pewno zostanie on ukarany.
Policja prosi też o kontakt świadków wypadku.
Jeśli kierowca potrącił zwierzę powinien zadzwonić na numer 112.
Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt do rannego w wypadku zwierzęcia trzeba wezwać pomoc.
- Jeśli kierowca potrącił zwierzę powinien zadzwonić na numer 112. Jeśli to nie stwarza to dla niego zagrożenia powinien też zabezpieczyć miejsce zdarzenia do przyjazdu służb - mówi Patryk Polit z Animal Patrolu łódzkiej straży miejskiej.
Jeśli zwierzę jest żywe, dyspozytor wezwie pomoc weterynaryjną, a jeśli jest martwe - przedsiębiorstwo komunalne do oczyszczenia jezdni.
Przepisy nie precyzują gatunków zwierząt, którym należy zapewnić pomocy. Ale bardzo małe zwierzęta z reguły nie przeżywają wypadków.
Nieudzielenie pomocy potrąconemu zwierzęciu to wykroczenie, za które grozi od pięciu do 30 dni aresztu albo od 20 do 5 tys. zł grzywny.
Ale odpowiedzialność ponosi też właściciel psa. Ma on obowiązek trzymania zwierzęcia pod kontrolą. O tym, jak ta kontrola ma wyglądać, decydują przepisy porządkowe w konkretnej gminie. Jednak jeśli pies spowoduje wypadek, właścicielowi grozi 250 zł mandatu. Właściciel samochodu może też domagać się pokrycia szkód materialnych i psychicznych spowodowanych wypadkiem.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
- Krzysztof Rutkowski śpi z rewolwerem i różańcem przy łóżku. Zobacz, jak mieszka!
- Piękno w stylu topless. Przyjemność bez ograniczeń? ZDJĘCIA
- Ślub Malwiny Smarzek. Zobaczcie zdjęcia z uroczystości!
- Ślub Krzysztofa Rutkowskiego z Mają Plich
- Zalew Sulejowski wysycha. Skutki suszy w regionie [ZDJĘCIA]
- Wyjątkowo ciepły grudzień a jaka będzie zima?
Masz informacje? Redakcja Dziennika Łódzkiego czeka na #SYGNAŁ
Informacje 2.10.2019
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?