- Najważniejsza jest prostota w obsłudze i w ewidencji czasu pracy - tłumaczy wójt Łukasz Siewior. - To także otwarcie się na wszelkiego rodzaju innowacje - dodaje wójt, zastrzegając, że nie zrezygnował ze starego systemu. Nowinki nowinkami, ale wszystko trzeba sprawdzić w praktyce.
Ale wójt już wie, że kupno elektronicznego czytnika ewidencji czasu pracy się opłaciło.
- System ten pozwala na rejestrację czasu pracy, obecności, spóźnień, wyjść służbowych oraz nadgodzin pracowników. Urządzenie daje precyzyjne raporty. Umożliwia bieżący monitoring i upraszcza prace działu kadr w gminie oraz skrupulatnie rozlicza pracowników - wylicza Łukasz Siewior. - Już nie trzeba mozolnie ustalać harmonogramów pracy, poświęcając temu swój cenny czas. Wystarczy wpisać, ile minut dziennie mają przepracować pracownicy, a program sam sprawdzi czy te założenia zostały spełnione, poda rzeczywisty czas pracy i po zaznaczeniu odpowiedniej opcji obliczy nadgodziny - dodaje wójt Łukasz Siewior.
Kolejną zaletą systemu jest poprawa bezpieczeństwa - do urzędu nie wejdzie nikt niepowołany.
Co myślą o nowym systemie pracownicy urzędu gminy? Wójt zapewnia, że są zadowoleni. - To jest po prostu ulepszenie systemu. Wprowadzenie sposobu rozliczania pracy, który jest już standardem w rozwiniętych krajach Unii Europejskiej. Pracuję z dorosłymi ludźmi, więc nikt nie odbiera tego jak inwigilacji Wielkiego Brata - mówi z uśmiechem wójt.
System, czyli urządzenie i program, kosztował około 2 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?