Ciężko się negocjuje z Chińczykami?
Z kontaktach z Chińczykami najważniejsza jest budowa dobrych relacji. Silny sygnał dała grudniowa wizyta Bronisława Komorowskiego w Chinach, dzisiejsza wizyta premiera Chin pokazuje, że doszło wtedy do większego otwarcia. Ale naprawdę przełomowym momentem były targi Expo i świetny wynik polskiego stoiska. W ŁSSE przyjęliśmy, że kierunek chiński jest strategiczny. Na razie mamy jednego inwestora, liczymy na więcej. Wiemy, że to jest ogromny kapitał i wielki rynek. Mamy
stronę internetową i wydawnictwo w języku chińskim. Nie ma roku, kiedy nas nie byłoby w Chinach, i nie ma roku, kiedy nie
przyjmowalibyśmy delegacji chińskiej. Ostatnie pół roku to nasilenie kontaktów, jest ocieplenie relacji.
To może trochę potrwać...
Obwiązuje zasada 1000 kroków. Musimy się najpierw dobrze poznać. Istotne jest, kiedy rozmawia się o interesach, żeby pojawił się jakiś przedstawiciel władz, to wzmacnia przekaz, poprawia relacje z tamtejszym biznesem. Są projekty, które się finalizuje 2-3 lata, inne szybciej. To trwa dłużej na pierwszym etapie ocieplania stosunków polsko-chińskich. Im więcej będziemy mieć do czynienie z biznesem chińskim w Polsce i wymianą handlową z tym krajem, tym te rozmowy będą szybsze. Dziś jesteśmy na fali wznoszącej, powinniśmy ten czas wykorzystać.
Uczy się pan etykiety, wie pan już dobrze co wypada, co nie wypada?
Wizytówkę powinno się podawać trzymając ją w obu rekach, odwróconą w stronę rozmówcy. Powinno się ukłonić. Chińczycy przywiązują uwagę do jedzenia, bardzo ważny jest tradycyjny obiad z inwestorem. Te rozmowy cechuje ogromna uprzejmość. Nie ma ostrości w negocjacjach. Oni są świetnymi negocjatorami, ale wszystko odbywa się z uśmiechem na twarzy.
CZYTAJ TEŻ: Łódź i region liczą na chińskie inwestycje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?