Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Probierz zagra ze swoim Górnikiem

Paweł Hochstim
Probierz czeka na pojedynek ze swoim Górnikiem
Probierz czeka na pojedynek ze swoim Górnikiem Krzysztof Szymczak
Przez siedem lat był piłkarzem Górnika Zabrze, ale w sobotę stanie przeciwko tej drużynie. Trener ŁKS Michał Probierz najlepsze chwile w karierze przeżywał w Zabrzu i raz był bardzo bliski, by wrócić do Górnika w roli trenera.

Sobotni mecz łódzkiej drużyny z Górnikiem, który odbędzie się o godz. 15.45 w Bełchatowie, dla Probierza musi mieć wymiar sentymentalny. Wprawdzie w ekstraklasie debiutował w Ruchu Chorzów, ale to z Zabrzem jest kojarzony wśród piłkarskich kibiców. W barwach Górnika rozegrał 181 meczów w ekstraklasie i zdobył siedem goli.

Jeden mecz Probierza w barwach Górnika szczególnie zapamiętali kibice ŁKS - 20 maja 2000 roku zabrzanie na własnym stadionie wygrali z zespołem z al. Unii 3:1, a Probierz, autor trzech asyst, był najlepszym graczem meczu. Nikt może by tego spotkania nie wspominał, gdyby nie fakt, że to spotkanie de facto zdecydowało o spadku łodzian z ekstraklasy. Gdyby Probierz nie zagrał wówczas tak świetnego meczu, być może to zabrzanie, a nie łodzianie żegnaliby się z ekstraklasą. Ten mecz pamiętają Marek Saganowski i Michał Łabędzki, którzy wtedy też grali w ŁKS.

Gdy w 2009 roku zabrzanie rozstali się z Ryszardem Komornickim, Probierz był wówczas trenerem Jagiellonii Białystok. Zabrzański klub zaproponował mu kontrakt i doszło do porozumienia. Probierzowi powrót na Śląsk był na rękę, bo dzięki temu mógłby zajmować się chorym ojcem. Ale szefowie Jagiellonii, z którą związany był wówczas kontraktem, nie zgodzili się na rozwiązanie umowy i Probierz został w Białymstoku.

Mimo niewątpliwych związków sentymentalnych z Zabrzem, w sobotę Probierz zrobi wszystko, by łodzianie wygrali drugi mecz z rzędu w ekstraklasie. W środę wraz z zespołem pojechał na cały dzień do ośrodka piłkarskiego w Gutowie Małym, gdzie odbyły się dwa treningi.

Mecz z Górnikiem prawdopodobnie będzie ostatnim, który ŁKS będzie rozgrywał w roli gospodarza w Bełchatowie. Ponieważ prezydent Bełchatowa nie zgodził się, by mecze łódzkiej drużyny były imprezami masowymi, na trybuny może wejść tylko 999 osób. Podobnie, jak przed wcześniejszymi meczami, do sprzedaży trafiło 550 biletów. Jak poinformował rzecznik prasowy ŁKS Jarosław Paradowski, wczoraj bilety mogli kupować członkowie Stowarzyszenia Kibiców ŁKS, natomiast dzisiaj - jeśli bilety zostaną - rozpocznie się otwarta sprzedaż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki