Zdjęcie zrobiono 23 maja. Tego dnia pod Sejm przyjechali taksówkarze, żeby zaprotestować przeciw deregulacji ich zawodu. Zapewne protestantom chodziło o to, by symbolicznie pokazać, że Sejm i cała reszta władzy jest do tej samej części ciała, co papier toaletowy. Jak wynika z badań, duża grupa Polaków jest podobnego zdania. Ale nie o to idzie.
Niedawno telewizja pokazała komedię "Nie lubię poniedziałku". Jest tam scena, w której milicjant z drogówki zatrzymuje panią, która nie patrząc na czerwone światło, przebiega przez skrzyżowanie, bo do sklepu po drugiej stronie ulicy "rzucili" papier toaletowy. Tu warto wyjawić młodym (którzy tamtych czasów nie mogą pamiętać) i starszym (którzy zapomnieli lub nie chcą pamiętać), że prawie przez wszystkie lata PRL papier toaletowy był dobrem powszechnie niedostępnym i przez to powszechnie pożądanym. Chwilami pełnił nawet rolę waluty w nieoficjalnym obrocie towarowym między obywatelami.
Dziś tego towaru jest do wyboru - do koloru. Może zabrzmi to niepoważnie, ale to poważna sprawa: nieograniczony dostęp do papieru toaletowego jest miarą postępu, jaki stał się naszym udziałem w wolnej Polsce. Kiedy znowu zaczniemy narzekać, pamiętajmy, że przynajmniej ten problem mamy, powiedzmy że z głowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?