MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Problemy Górnika i Ruchu mogą uratować Widzew w ekstraklasie

Paweł Hochstim
Kibice Widzewa mają nadzieję, że ich klub utrzyma się w ekstraklasie
Kibice Widzewa mają nadzieję, że ich klub utrzyma się w ekstraklasie Krzysztof Szymczak
Fatalna sytuacja sportowa każe w drużynie Widzewa wskazywać głównego kandydata do spadku z ekstraklasy, ale... może być ratunek. Wszystko przez fatalną sytuację finansową dwóch czołowych drużyn ekstraklasy - Górnika Zabrze i Ruchu Chorzów.

Według wiarygodnych źródeł oba śląskie kluby mogą mieć duże problemy z otrzymaniem licencji na grę w ekstraklasie. Tym bardziej, że obecnie Komisja Licencyjna ma zaostrzyć kryteria przyznawania prawa gry w najwyższej lidze.

Zabrzański klub zimą próbował sprzedać swoich najlepszych piłkarzy, by ratować budżet. Udało się sprzedać do Chin Krzysztofa Mączyńskiego, ale po raz kolejny psikusa sprawił szefom klubu Prejuce Nakoulma, który w ostatniej chwili odmówił transferu do Turcji i został w Zabrzu.

Zabrzanie liczyli, że zarobią na piłkarzu około miliona euro. Jeszcze w ostatnich godzinach okresu transferowego reprezentantem Burkina Faso zainteresowany był Rubin Kazań - ten sam klub sondował możliwość pozyskania Eduardsa Visnjakovsa z Widzewa - ale ostatecznie Rosjanie nie złożyli oferty, kupując napastnika z ligi ukraińskiej.

Dług Górnika szacowany jest na niespełna 30 mln złotych. Samemu selekcjonerowi reprezentacji Polski Adamowi Nawałce, który niedawno jeszcze prowadził Górnika, zabrzanie są winni ok. pół miliona złotych.

Sytuacja Ruchu wcale nie jest lepsza. Oba kluby mają duże zaległości wobec piłkarzy, a, przede wszystkim, brak im pomysłu na wyjście z trudnej sytuacji. - Nie wiem, na co liczą ludzie zarządzający tymi klubami. Jeśli komisja będzie ściśle trzymać się litery prawa, to nie ma żadnej szansy, by Górnik i Ruch dostały licencję - mówi nam osoba z kręgu PZPN.

Czytaj dalej na drugiej stronie

Paradoksalnie przeżywający potworne problemy Widzew jest w lepszej sytuacji, bo przeprowadził przed sądem postępowanie układowe. Wprawdzie układ wciąż jest nieprawomocny, bo jeden z wierzycieli - krakowska agencja pracy tymczasowej InterKadra - wciąż składa odwołania od decyzji łódzkiego sądu. Widzew jest jej winny 60 tysięcy złotych, a w środowisku już krążą plotki, że łódzki klub jest z tego powodu zadowolony, bo nie musi regulować rat wynikających z układu, a może czekać, by zobaczyć, czy drużyna utrzyma się w ekstraklasie.

Widzew rzeczywiście nie może spłacić firmy poza kolejnością, ale przecież sprawę można bowiem szybko załatwić - np. właściciel Widzewa mógłby wykupić dług, a następnie klub - już w ramach układu - zwróciłby mu te pieniądze. Wiadomo, że Sylwester Cacek zainwestował już w Widzew dużo swoich prywatnych pieniędzy i jego majątek od czasu kupna klubu zmalał, ale z pewnością nie jest to kwota, która byłaby dla niego problemem. A dodatkowo tym ruchem właściciel Widzewa mógłby znacząco poprawić swój wizerunek.

Problemy Ruchu i Górnika mogą sprawić, że z ekstraklasy sportowo nie spadnie ani jeden zespół. W ostatnich latach dwukrotnie zdarzyło się, by drużyna, która sportowo utrzymała się w ekstraklasie nie otrzymała licencji na nowy sezon - w 2009 roku był to ŁKS, a w 2013 Polonia Warszawa. Zarówno jednak ŁKS, jak i Polonia miały mniejsze długi, niż obecnie Górnik i Ruch. Jeśli szefowie śląskich klubów nie znajdą rozwiązania tej sytuacji, Widzew może uratować się przed spadkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki