Do napadu doszło 26 września 2012 roku pod Rzgowem. Krzysztof G. i Wojciech S. dostali się do garażu w willi właściciela kantoru. W środku, za kierownicą bmw siedział przedsiębiorca. W samochodzie były worki z pieniędzmi - w sumie 610 tys. zł. Według śledczych, Krzysztof G. w czasie napadu bił właściciela rurką po głowie, a Wojciech S. wystrzelił ze strzelby, raniąc go w nogę.
Strzelający został złapany przez znajomego właściciela, a Krzysztof G. uciekł. 25 marca tego roku 25 marca tego roku Krzysztof G. zgłosił się do prokuratury, przyznał do winy i złożył wyjaśnienia. Zeznania te sąd odczytał 21 listopada na rozprawie w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Oskarżony Krzysztof G. odmówił bowiem składania wyjaśnień.
Krzysztof G. przyznał się do napadu, ale zarzekał się, że nie wiedział iż jego wspólnik ma broń.
- To co się stało było dla mnie szokiem - zeznał Krzysztof G. - Żałuję tego, co się stało. To było głupie. Przepraszam pokrzywdzonego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?