Sędzia Krzysztof Szynk przed rozpoczęciem rozprawy poinformował, że zgodnie z przepisami jeśli sprawa dotyczy znieważenia lub pomówienia, to wtedy zostaje wyłączona jej jawność. Bywają jednak wyjątki w sytuacji, kiedy oskarżony odpowiednio wcześniej złoży wniosek, aby proces odbywał się przy drzwiach otwartych. Taki wniosek nie wpłynął do sądu, dlatego sędzia Szynk wyłączył jawność rozprawy i dziennikarze musieli opuścić salę rozpraw.
Pikieta przed sądem. "Mirek! Jesteśmy z Tobą"
Oskarżony Mirosław Iwański nie przyznaje się do winy. Otrzymał on wsparcie od trojga mieszkańców w Łodzi, którzy pod sądem zorganizowali pikietę. „Mirek! Jesteśmy z Tobą. Mamy prawo do protestu”, „Zdradza ojczyznę ten kto łamie jej najwyższe prawo” - można było przeczytać na plakatach.
Przed rozprawą ani Mirosław Iwański z Łowicza, ani jego obrońca, adwokat Jakub Pilc, w rozmowie z dziennikarzami nie chcieli komentować tej sprawy. Oskarżycielem publicznym na tym procesie jest prokurator Urszula Tałałaj z Prokuratury Rejonowej w Łowiczu. Krzysztof Szynk odroczył rozprawę do 2 lipca. Być może już wtedy zapadnie wyrok w pierwszej instancji, czyli nieprawomocny.
Ostre słowa na wiecu wyborczym w Łowiczu
Mirosław Iwański został oskarżony za swoje zachowanie podczas wiecu wyborczego w lutym 2020 roku na rynku w Łowiczu. Na spotkaniu mieszkańców z prezydentem Andrzejem Dudą trzymał plakat z odręcznym napisem: „Mamy durnia za prezydenta”, co było cytatem wypowiedzi byłego prezydenta Lecha Wałęsy.
Mirosław Iwański został zatrzymany przez policję i wkrótce usłyszał zarzuty prokuratorskie dotyczące znieważenia głowy państwa. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Łodzi, który podczas rozprawy w lipcu 2020 roku uniewinnił Mirosława Iwańskiego uznając, że nie doszło do złamania prawa i popełnienia czynu zabronionego. Sąd uznał, ze słowa oskarżonego mieszczą się w granicach polemiki politycznej, podczas której padają ostre wypowiedzi.
Sąd Apelacyjny uchylił wyrok uniewinniający
Z sądowym orzeczeniem nie pogodziła się Prokuratura Rejonowa w Łowicza, która odwołała się od wyroku. Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Łodzi, który uchylił nieprawomocny wyrok sądu niższej instancji. Poszło głównie o to, że Sąd Okręgowy stwierdził, że szkodliwość społeczna popełnionego czynu wprawdzie jest jest niewielka, ale jednak istnieje. W tej sytuacji – zdaniem Sądu Apelacyjnego – sąd niższej instancji powinien ewentualnie umorzyć postępowanie, ale nie mógł wydawać wyroku uniewinniającego. Dlatego sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Okręgowy.
Oskarżony zacytował Lecha Wałęsę
Jeśli chodzi o – zacytowane na wiecu przez oskarżonego - słowa Lecha Wałęsy, to padły one w 2007 roku w jednym z programów telewizyjnych. Dotyczyły one prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który postanowił ujawnić raport z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Potem Lech Wałęsa przeprosił za swoje słowa.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?