Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Promilowe wpadki naszych celebrytów

Anna Gronczewska
Bartek Syta/Polska Press
Daniel Olbrychski prowadził auto pod wpływem alkoholu i wpadł w ręce policji. Na pewno na długo pożegna się z prawem jazdy. Nie on pierwszy ma takie problemy...

Daniela Olbrychskiego policjanci zatrzymali w Podkowie Leśnej pod Warszawą. Kiedy zbadali popularnego aktora alkomatem, okazało się, że ma 0,9 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Daniel Olbrychski od razu stracił prawo jazdy. Jego żona i menedżerka, Krystyna Demska-Olbrychska, początkowo twierdziła, że taka sytuacja nie miała miejsca.

- Po rozmowie z mężem wiem, że został zatrzymany - przyznała w końcu na antenie Radia Zet. - Wczoraj byliśmy na towarzyskiej kolacji, a dzisiaj w południe wsiadł do samochodu i pojechał do stajni. To było lekkomyślne i nierozważne, ale chyba trzeba mieć w domu alkomat, bo okazuje się, że po przespanej nocy zostaje trochę alkoholu we krwi. W związku z tym bije się w piersi i poddaje się karze. Bardzo się tego wstydzi i przestrzega wszystkich przed takim błędem. Następnego dnia po balandze nie wolno wsiadać do samochodu.

Na temat tej sytuacji na antenie RMF FM wypowiedział się też Daniel Olbrychski. Potwierdził słowa żony. Tłumaczył, że wieczorem wypił z nią butelkę wina. Następnego dnia wsiadł do auta. Chciał pojechać do oddalonej o dwa kilometry od domu stadniny koni, by pojeździć konno.

- Biję się w piersi i przestrzegam wszystkich innych przed podobną decyzją! - mówił aktor dziennikarzowi RMF FM. - W wieku 70 lat zapamiętam tę nauczkę na całe życie.

Daniel Olbrychski zapowiedział od razu, że chce dobrowolnie poddać się karze i wczoraj tak zrobił. Sąd przychylił się do propozycji prokuratora. Aktor nie będzie mógł prowadzić pojazdów mechanicznych przez trzy lata. Olbrychski musi także zapłacić grzywnę 10 tysięcy złotych.

Problemy po jeździe po pijanemu miał też syn Daniela Olbrychskiego, Rafał. W 2011 roku został zatrzymany w okolicach warszawskiego lotniska Okęcie, w wydychanym powietrzu miał 0,5 promila alkoholu. Rafał jest synem Daniela z jego małżeństwa z urodzoną w Łodzi aktorką Moniką Dzienisiewicz, absolwentką łódzkiej filmówki.

We wrześniu ubiegłego roku głośno zrobiło się też o aktorce Joannie Liszowskiej. Miała 1,2 promila alkoholu we krwi, gdy wsiadła za kierownicę swego luksusowego porsche 911 turbo S cabriolet w limitowanej wersji Edition 918 Spyder. Doszło do stłuczki. Na miejscu policjanci ukarali ją 400-złotowym mandatem i sześcioma punktami karnymi. Aktorka musiała stanąć też przed sądem. Zdecydowała dobrowolnie poddać się karze. Ukarano ją siedmioma tysiącami złotych grzywny, 150 godzinami pracy społecznej. Zabrano jej też na dwa lata prawo jazdy.

- Jeżeli ktoś myśli, że po kolacji przy winie i odrobinie snu może wsiąść za kierownicę, bo tak czuje i uważa, że wszystko jest w porządku, jest w dużym błędzie - napisała po wypadku gwiazda serialu "Przyjaciółki". - Ja ten straszny błąd popełniłam. Nie szukam żadnych usprawiedliwień, bo w takiej sytuacji ich po prostu nie ma. To, co się wydarzyło, jest naganne. Nie znajduję słów, aby wyrazić, jak bardzo jest mi przykro i jak bardzo przepraszam. To moja lekcja na całe życie, której z pokorą poniosę konsekwencje i wyciągnę wnioski. Mam nadzieję, że inni, za moim przykładem, również je wyciągną i nie popełnią nigdy tak drastycznego błędu. Przepraszam wszystkich z całego serca.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Pięć lat temu wielkie problemy powodu alkoholu miała też urodzona w Łasku, a wychowana w Bełchatowie Ilona Felicjańska, druga wicemiss Polonia z 1993 roku. W 2010 roku pani Ilona miała 2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, gdy siadła za kierownicą swego alfa romeo. Jadąc osiedlowymi uliczkami warszawskiego Ursynowa, uderzyła w kilka zaparkowanych tam samochodów. Jak się okazało, ten wypadek był przełomem w życiu Ilony Felicjańskiej. Przyznała się, że ma problem z alkoholem.

Zaczęła się leczyć. - Piłam, bo nie umiałam żyć - przyznała nam w wywiadzie Ilona Felicjańska. - Piłam, bo byłam pełna stereotypów, strachu, co powiedzą ludzie. Piłam, bo nie kochałam siebie. Przeglądałam się oczach innych ludzi i chciałam być przez wszystkich lubiana. A tak się nie da. Ten problem dotyczy wielu osób. Być może dlatego ostracyzm wobec mnie był tak ogromny. Byłam lustrem dla wielu osób. To była kolejna wskazówka od życia. Show-biznes był pewnym, bardzo ważnym etapem mojego życia. Ale to, co się wydarzyło, było dla mnie kolejną szkołą.

W 2008 roku problemy z prowadzeniem samochodu pod wpływem alkoholu miał urodzony w Łodzi popularny aktor Borys Szyc. Po zatrzymaniu przez policję okazało się, że we krwi ma 0,7 promila alkoholu. Na dwa lata musiał się pożegnać z kierowaniem swym luksusowym bmv z serii 5.

Alkohol sprawił, że prawo jazdy straciła też piosenkarka Ewa Farna. Stało się to dzień po imprezie, na której świętowała zdaną maturę. Piosenka opowiadała potem, że impreza skończyła się o 23, a ona o 6 rano wsiadała do auta. - Jechałam klasyczną trasą z czeskiego Cieszyna do domu, zasnęłam i obudziło mnie drżenie prawych kół - opowiadała po wypadku Ewa Farna.

- Próbowałam wrócić na drogę, ale było już za późno. Pamiętam tylko, że jechałam wprost na drzewo. Na szczęście zorientowałam się, że czołowe zderzenie będzie najgorszym wariantem, więc odbiłam kierownicą w innym kierunku (...). Potem pamiętam, że otworzyłam oczy i zobaczyłam krwawiące nogi, a kiedy dotknęłam głowy, też zauważyłam krew. Bałam się, że wyciek paliwa może spowodować zapalenie się auta, więc wysiadłam z niego. Widziałam jakąś panią, która wezwała pogotowie. Zaraz za nim przyjechali znajomi moich rodziców, którzy wezwali mojego tatę. Pamiętam, że błagałam, a rodzice przyjechali i pytałam, czy nikomu nic się nie stało.

Ewa Farna miała promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Po tym wypadku na dwa lata pożegnała się z prawem jazdy.
Dwa lata temu prawo jazdy straciła też Renata Dancewicz, aktorka, którą znamy między innymi z serialu "Na Wspólnej". Usiadła za kierownicę po tym, jak wypiła w restauracji kilka kieliszków wina. W wdychanym powietrzu miała 0,4 promila alkoholu. Potem przez pół roku nie mogła kierować autem. Natomiast na trzy lata z prawem jazdy pożegnał się doktor Paweł Lubicz z "Klanu", czyli aktor Tomasz Stockinger. W 2009 roku spowodował wypadek w okolicach Góry Kalwarii, mając 2,3 promila alkoholu we krwi...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki