Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed sądem stanął inżynier oskarżony o przemyt narkotyków

Wiesław Pierzchała
Dziennik Łódzki / archiwum
Proces 36-letniego inżyniera telekomunikacji Mariusza P., pseudonim "Marian", któremu prokuratura zarzuciła przemyt narkotyków z Holandii do Polski, zaczął się w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Według śledczych, oskarżony kupił w Amsterdamie i przywiózł do Polski 4 kg substancji psychotropowej MDMA, z której wyrabiane są tabletki ecstasy, a także pół kilograma kokainy.

- Jest to zbrodnia, a więc oskarżony nie może poddać się dobrowolnie karze. Grozi mu do 15 lat więzienia - powiedział nam Janusz Woźniak z Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi.

Oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień na tym etapie procesu, dlatego sędzia Elżbieta Barska-Hermut odczytała jego zeznania ze śledztwa. Wynika z nich, że oskarżony kupił od Piotra O. w jego mieszkaniu w Amsterdamie 4 kg MDMA, czyli "cztery bryły twarde jak kamień" kosztujące 3 tys. euro za 1 kg.

Według oskarżonego, pieniądze na zakup MDMA wyłożył niejaki "Struś", czyli Janusz K., któremu Mariusz P. zaraz po transakcji zawiózł substancję psychotropową do dzielnicy Czerwonych Latarni w Amsterdamie. Inżynier poznał "Strusia" kilka lat wcześniej, gdy ten był bramkarzem w dyskotece przy al. Kościuszki w centrum Łodzi. Niestety, tej wersji wydarzeń "Struś" nie potwierdzi w sądzie, bo - jak wynika z aktu oskarżenia - zmarł on w 2011 r.

Zeznający w poniedziałek jako świadek Piotr O. potwierdził, że w jego mieszkaniu w Amsterdamie sprzedał oskarżonemu i jego znajomemu Arturowi D. 4 kg MDMA, innym razem obaj zostawili u niego na przechowanie pół kg kokainy. Świadek dodał, że nie wie, czy te narkotyki zostały potem przywiezione do Polski. Oznacza to, że proces może być poszlakowy i prokuraturze trudno będzie udowodnić przemyt narkotyków.

CZYTAJ TEŻ:
Inżynier Marian miał przemycać do Łodzi kokainę

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki