- Pierwszy lockdown przeżyliśmy, choć z trudem. Pech chciał, że otworzyliśmy się cztery dni przed jego wprowadzeniem, nie zdołaliśmy wyrobić sobie marki i ciężko było zarobić sprzedażą na wynos nawet na czynsz: 11 tys. miesięcznie. A właściciel budynku ani myślał słuchać o jakiejkolwiek obniżce – mówi Bartosz Sposób, szef kuchni i zarazem współwłaściciel Ramenowni. - Rządowego wsparcia z pierwszej tarczy dostaliśmy 10 tysięcy, z drugiej ani złotówki – podkreśla.
Na zdjęciu: świąteczna Piotrkowska
CZYTAJ DALEJ >>>>
..
W ciągu kolejnych kilku dni otwartych lokali było więcej. W Witoni otworzyła się słynna dyskoteka Banderoza. W Łodzi zaczęła działać Stajnia w Galopie. Zaraz po otwarciu do Stajni przyszła inspekcja sanitarna w obstawie policji. Wylegitymowano zarówno personel jak i gości. Marta Brodecka, właścicielka lokalu wyjaśnia jednak, że nie miała wyjścia. Z powodu zamrożenia gastronomii wpadła w kłopoty finansowe.
- Wprawdzie w ramach tarczy rządowej otrzymaliśmy wsparcie w wysokości 50 tys. zł, ale okazało się niewystarczające. Dlatego trzeba było zaciągnąć 70 tys. zł kredytu – mówi Brodecka.
Na zdjęciu: zbuntowana dyskoteka Stajnia w Galopie
CZYTAJ DALEJ>>>
..
Ale wkrótce jej kłopoty finansowe mogą być większe. Urszula Jędrzejczyk, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Łodzi już zapowiedziała, że po zapoznaniu się z protokołem kontrolnym podejmie decyzję o karze. A ta według przepisów może sięgnąć nawet 30 tys. zł.
Na zdjęciu: piątkowy wieczór w Stajni w Galopie
CZYTAJ DALEJ>>>
...
Takie kary, w wysokości odpowiednio 20 i 30 tys. zł zostały nałożone na dwie restauracje w Małopolsce. Jednak przedsiębiorcy mogą odwołać się do sądu administracyjnego. A sąd może przyznać im rację. Według prawników stojących po stronie przedsiębiorców ograniczenie działalności gospodarczej może być wprowadzone tylko ustawą. A rząd zamykając branże wydaje masowo rozporządzenia. Tak było m.in. w przypadku fryzjera z Prudnika w województwie opolskim, który otworzył zakład w czasie wiosennego lockdownu i dostał 10 tys. zł kary. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu ją oddalił argumentując, że rząd nie wprowadził stanu nadzwyczajnego a na podstawie przepisów sanitarnych nie może całkowicie zakazać działalności.
Na zdjęciu: Stajnia w Galopie znów została otwarta
CZYTAJ DALEJ>>>
..