18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przemoc domowa wzrasta na Euro 2012

Joanna Leszczyńska
Urszula Nowakowska z Centrum Praw Kobiet
Urszula Nowakowska z Centrum Praw Kobiet Bruno Fidrych
Z Urszulą Nowakowską z Centrum Praw Kobiet rozmawia Joanna Leszczyńska.

Fundacja Praw Kobiet uruchomiła w sobotę całodobowy telefon interwencyjny dla kobiet, które są ofiarami przemocy, podkreślając, że czyni to w związku z mistrzostwami w piłce nożnej. Jesteście wrogo nastawieni do dużych imprez sportowych i postrzegacie je jako źródło przemocy?

Nie wiem, jak koleżanki, ale ja nie jestem wrogo nastawiona do imprez sportowych. Ale denerwuje mnie, kiedy słyszę, że duże siły policyjne są przeznaczone na ochronę stadionów czy stref kibica, a także na zapewnienie bezpieczeństwa na ulicach, a zapomina się o przemocy domowej. Chcemy uwrażliwić policję na problem przemocy wobec kobiet, na którą są one podczas Euro bardziej narażone niż zwykle. Wiadomo, że podczas mistrzostw piłkarskich rośnie spożycie alkoholu, a po alkoholu przemoc jest bardziej drastyczna. W czasie Euro policja powinna być szczególnie wyczulona na przemoc w rodzinie, a także na przypadki handlu kobietami i zmuszanie do prostytucji.

Fundacja z premedytacją wykorzystała Euro, by nagłośnić telefon interwencyjny?

On powstał raczej spontanicznie. Czytając o wysiłkach policji, dotyczących zapewnienia bezpieczeństwa kibicom, pomyślałam: A co z kobietami w tym czasie? Doszłyśmy z koleżankami do wniosku, że Euro to dobry moment, by wystartować z tym telefonem. Skoro wzrasta liczba przypadków przemocy, a nie ma całodobowego telefonu, trzeba to zmienić. Telefon "Niebieskiej linii" czynny jest tylko do 22.00. A przecież mecze kończą się późno w nocy. Z badań brytyjskich, przeprowadzonych w czasie Mistrzostw Świata w 2006 roku, wynika, że liczba przypadków wobec kobiet znacznie w tym czasie wzrosła. Policja podawała, że w dniach, w których Anglicy rozgrywali mecze, ta przemoc wzrastała o 25 procent, a kiedy mecz był przegrany, była wyższa o kolejne pięć punktów procentowych. Zresztą podobnie wyglądała sytuacja podczas lokalnych derbów. To sprawiło, że policja brytyjska zaczęła zwracać większą uwagę nie tylko na bezpieczeństwo podczas rozgrywek na stadionie, na ulicy, ale także na bezpieczeństwo kobiet, które zostają w domu i nie uczestniczą w mistrzostwach. Są jednak narażone na przemoc ze strony mężów i partnerów, którzy wracają po meczach, niekiedy sfrustrowani i często pod wpływem alkoholu.

Czy ten problem ktoś badał w Polsce?

Nie, nie ma takich badań. Ale sądząc po badaniach brytyjskich i także amerykańskich, u nas nie wygląda to inaczej. Statystyki, dotyczące przemocy w rodzinie, są podobne w różnych krajach.

Jaka jest w ogóle w Polsce skala przemocy wobec kobiet w rodzinie?

To zależy od badań, ale przyjmuje się, że ofiarami przemocy pada blisko jedna trzecia kobiet.

Czy Polki bardziej niż kiedyś przeciwstawiają się przemocy doznawanej od partnera?

Tak, coraz więcej kobiet zgłasza się, by coś zrobić z tym problemem. Mają świadomość, że takie zachowanie partnera nie może być tolerowane. Często jednak nie wiedzą, gdzie mogą uzyskać pomoc. Dlatego całodobowy telefon interwencyjny może im przyjść z pomocą.

Telefon interwencyjny działa od soboty. Kobiety dzwonią?

Wystartowaliśmy niedawno i trudno powiedzieć, że nam się urywają telefony. Ale miałyśmy już między innymi sygnał od kobiety, która oglądała mecz w strefie kibica i podejrzewa, że dano jej pigułkę gwałtu po jego zakończeniu. Straciła przytomność, ma różne obrażenia i przypuszcza, że została zgwałcona. Miałam też telefon od kobiety spod Łodzi, której mąż wychodząc do znajomych na mecz, zapowiedział, że ma czekać na niego z obiadem, a jak mu nie otworzy drzwi, wyważy je siekierą. Nieraz wracał do domu po alkoholu, toteż ta kobieta się bała. Mąż jest byłym policjantem, karanym już za znęcanie się nad żoną. Zadzwoniłam w tej sprawie na policję, by uczulić ją na sytuację w tej konkretnej rodzinie. Problem jest w tym, że niemal wszystkie siły policyjne są zaangażowanie w ochronę imprez Euro. Policjanci są przenoszeni do większych miast, w których są rozgrywki. Przez to w innych, mniejszych miastach może być mniej policji gotowej do interwencji w sprawie przemocy w rodzinie.

Czy mężczyźni też do was dzwonią, skarżąc się na przykład na przemoc ze strony kobiet, zabraniających im oglądania meczu?

Nie, jeszcze takiego telefonu nie było. Myślę, że to mężczyźni na ogół decydują o tym, co będą oglądać w telewizji, kiedy jest Euro. Kiedy jest mecz, to kobieta ma niewiele do powiedzenia.

Co będzie z tym telefonem po Euro? Przemoc nie zniknie wraz z ostatnim gwizdkiem na boisku...

Chcemy go utrzymać.

Rozm. Joanna Leszczyńska

Telefon interwencyjny Centrum Praw Kobiet: 600 070 717

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki