Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewidział jaki będzie Widzew Cacka, teraz pomógł Widzewowi w utrzymaniu pozycji lidera

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
W meczu kończącym 10. kolejkę Fortuna 1. Ligi Zagłębie Sosnowiec zremisowało z Koroną Kielce 0:0. Korona zrównała się punktami z Widzewem, ale ma gorszą różnicę bramek, więc zajmuje drugie miejsce w tabeli. Liderem pozostał Widzew.

To był debiut Artura Skowronka w roli szkoleniowca sosnowiczan na Stadionie Ludowym.

Siedem lat temu szkoleniowiec ten pracował w Widzewie. Podjął pracę przy al. Piłsudskiego 6 stycznia 2014 roku. Po zakończeniu sezonu 2013/2014 odszedł na własną prośbę, bo Widzew zajął przedostatnie miejsce i spadł z ekstraklasy. Na jego miejsce przyszedł Włodzimierz Tylak.

W artykule: „Artur Skowronek był pierwszym, który przewidział, jaki będzie Widzew Cacka” pisaliśmy: Artur Skowronek miał być trenerem Widzewa na lata - przyszedł w przerwie zimowej, gdy sytuacja w tabeli T-Mobile Ekstraklasy była zła i miał się podjąć utrzymania drużyny. Ale kontrakt miał na dwa i pół roku i nawet w przypadku niepowodzenia miał zostać, żeby zbudować swój autorski zespół. Szybko przekonał się jednak, co w Widzewie oznacza słowo "autorski".

Skowronek, dziś szkoleniowiec GKS Katowice, był pierwszym, który przewidział obecną sytuację Widzewa i powiedział wprost: to się nie uda. Nie chciał zaliczyć drugiego spadku z rzędu, więc latem sam poprosił o rozwiązanie umowy. W dzisiejszych czasach rzadko zdarza się, by trenerzy sami rezygnowali z pracy, tym bardziej w sytuacji, w której nie mają oferty z innego klubu. Skowronek wolał bezrobocie, niż udział w projekcie, który skazany był na niepowodzenie. Inną wizję budowania drużyny miał też Przemysław Cecherz, z którym negocjowali szefowie Widzewa. Włodzimierz Tylak zgodził się z ofertą Sylwestra Cacka, ale dla niego była to jedyna szansa, by wrócić do zawodu. Trudno dziwić się, że Tylakowi nie wyszło. Ba, może raczej trzeba go pochwalić, bo szło mu jednak dużo lepiej, niż Rafałowi Pawlakowi, obecnemu trenerowi Widzewa. Gdyby bowiem Pawlak utrzymał średnią punktową Tylaka, dzisiaj łodzianie do bezpiecznej lokaty traciliby nie dziesięć, pewnie cztery lub trzy punkty. To jednak duża różnica.

Artur Skowronek przymierzany był do Widzewa także w przerwie letniej tego roku. Widzew podpisał umowę z Januszem Niedźwiedziem.

A jak przebiegał mecz Zagłębia z Koroną?
Sosnowiczanie faktycznie zaczęli z animuszem, a w ich składzie pojawił się Quentin Seedorf wracający do gry po kontuzji. Właśnie po akcji tego gracza gospodarze mieli w I połowie najlepszą okazję do zdobycia gola.

Po dośrodkowaniu siostrzeńca słynnego gracza AC Milan głową strzelał Kacper Smoleń i trafił w słupek, a dobitkę Dawida Gojnego zablokowali obrońcy Korony. Później jeszcze głową strzelał Szymon Sobczak, lecz piłka przeleciała wzdłuż bramki.

Goście odpowiedzieli strzałem Jakuba Łukowskiego obronionym przez Kamila Bielikowa i niecelnym uderzeniem głową Michała Koja. Po zmianie stron świetną okazję miał rezerwowy kielczan Mateusz Lewandowski, który spudłował z 5 m

Groźniejsze były jednak akcje sosnowiczan. Seedorf trafił w boczną siatkę, a uderzenie Gojnego sparował Konrad Forenc. Najlepszą okazję znów miał Smoleń, który z bliska strzelał głową, ale odbita jeszcze od murawy piłka padła łupem bramkarza Korony i ligowy debiut Skowronka w roli trenera Zagłębia zakończył się bez bramek.

Kielczanie kończyli to spotkanie w dziesiątkę, bo w 89 minucie za faul na Sobczaku drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Mario Zebić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki