Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przybywa osób, które proszą o wsparcie Banku Żywności w Łodzi, a darczyńców ubywa. Do śmieci trafia za to mniej jedzenia

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Wyzwanie dla Banku Żywności w Łodzi
Wyzwanie dla Banku Żywności w Łodzi Archiwum
Pogarsza się sytuacja finansowa mieszkańców województwa łódzkiego. Do Banku Żywności w Łodzi trafia coraz więcej próśb od podopiecznych fundacji i stowarzyszeń o przekazanie artykułów spożywczych. Równocześnie spada liczba darczyńców, od których bank pozyskuje żywność.

Od lat Bank Żywności w Łodzi za pośrednictwem różnych fundacji i stowarzyszeń przekazywał artykuły spożywcze ok. 50 tys. najuboższych mieszkańców naszego województwa. Ta liczba wkrótce się zmieni.

- Pojawiają się prośby o zwiększenie naszego wsparcia - mówi Paweł Drobnik, koordynator ds. pozyskiwania żywności i akcji społecznych w Banku Żywności w Łodzi. - Przekazują je nam pracownicy fundacji, z którymi współpracujemy. Zgłasza się więcej organizacji niż do tej pory albo pojawiają się prośby o szersze wsparcie, także od instytucji, które do tej pory radziły sobie bez naszej pomocy, jak ośrodki szkolno-wychowawcze czy domy dziecka. Zdecydowaliśmy się więc przeprowadzić ankietę wśród organizacji, by określić poziom oczekiwanego wsparcia, czekamy na wyniki.

Spada liczba darczyńców

Jednocześnie pracownikom Banku trudniej jest pozyskać żywność, którą mogliby przekazać następnie potrzebującym. Spada bowiem liczba darczyńców, a ci, którzy pozostali, przekazują mniej towaru. Bank współpracuje ze 150 dużymi sklepami w naszym województwie, które przekazują żywność o krótkiej dacie ważności. Tych produktów trafia jednak mniej, właściciele sklepów wolą bowiem sprzedać towar z bardzo dużym rabatem niż go oddać. W ubiegłym roku wyglądało to inaczej.

- Zauważyliśmy także 30-procentowy spadek w liczbie samych darczyńców z województwa, czyli producentów i dystrybutorów żywności - dodaje Paweł Drobnik. - Zostało ich ok. 20, część ograniczyła produkcję, dostosowała się do potrzeb klientów, by jak najmniej żywności się marnowało. Z jednej strony ograniczenie marnotrawstwa to dobra wiadomość, z drugiej jednak mamy ograniczone możliwości pomocy potrzebującym.

Wyrzucamy mniej jedzenia

Mniejsze marnowanie żywności widać także w łódzkim MPO, gdzie trafia coraz mniej odpadków kuchennych oraz śmieci ogółem.

- W listopadzie tego roku, po raz pierwszy od trzech lat, spadła ilość wszelkich śmieci, nie tylko odpadków, ale także zmieszanych i surowców - mówi Tomasz Kacprzak, dyrektor ds. gospodarki odpadami MPO Łódź. - Przez lata śmieci regularnie przybywało, co było m.in. sygnałem świadczącym o tym, że łodzianie się bogacą. Obecnie liczba śmieci spada, widać, że ograniczane są zakupy, dotyczy to wszystkich kategorii odpadów.

MPO odbiera śmieci od mieszkańców dwóch dzielnic: Górnej i Polesia. W listopadzie 2021 roku łodzianie z Górnej wyprodukowali 433 tony odpadków kuchennych, a w listopadzie tego roku 288 ton. Na Polesiu ilość wyrzucanych artykułów spożywczych spadła w tym samym czasie z 418 do 316 ton. Spadki były widoczne także w październiku: na Górnej w tym roku do koszy trafiło 325 ton jedzenia (spadek o 23 tony w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku), a na Polesiu 335 ton - o 15 mniej niż rok wcześniej. Na początku stycznia okaże się, czy jest to chwilowe wahanie czy też będzie już można mówić o nowym trendzie.

O tej tragedii mówiła cała Polska. Wybuch gazu w bloku na Retkini pochłonął osiem ofiar.

Rocznica wybuchu gazu w bloku na Retkini. 7 grudnia 1983 dos...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki