W połowie sierpnia zamnięto przychodnię rehabilitacyjną Intermedicus przy ul. Kraszewskiego w Łodzi. Pacjenci są zdezorientowani, bo nie wiedzą gdzie szukać pomocy.
CZYTAJ TEŻ: Zamknięto przychodnię na Górnej. Umowa z NFZ wygasła, bo właścicielka zmarła
W przychodni w Andrespolu lekarza pierwszego kontaktu miało ponad 4,2 tys. pacjentów. Wielu z nich to starsi, przewlekle chorzy ludzie. W środę do lekarza próbowała się dostać pani Anna, chorująca na nadciśnienie.
- Na drzwiach była tylko kartka, że przychodnia jest nieczynna do odwołania. Nie wiem co robić - żali się kobieta. - Chciałam poprosić też o skierowanie do endokrynologa, bo źle się czuję.
Czy przychodnia wznowi działalność?
- W środę wpłynęło do nas pismo od męża właścicielki informujące o jej śmierci - mówi Beata Aszkielaniec, rzecznik NFZ w Łodzi. - Nie mamy jeszcze informacji, jakie decyzje dotyczące spółki zostaną podjęte.
Jolanta Pustelnik, dyrektor Wojewódzkiego Centrum Zdrowia Publicznego w Łodzi przyznaje, że systemowo nie rozwiązano, kto ma przejąć opiekę nad pacjentami w takich sytuacjach.
- W tym roku zwróciliśmy się nawet do ministerstwa zdrowia w tej sprawie. Przyznano nam, że jest luka w prawie, która musi zostać szybko zapełniona - dodaje Pustelnik.
CZYTAJ WIĘCEJ W CZWARTKOWYM DZIENNIKU ŁÓDZKIM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?