Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rada krajowa SLD: Olejniczak nie chciał kandydować, Trela robił za gwiazdę

Marcin Darda
To nie Wojciech Olejniczak będzie kandydatem SLD na prezydenta RP. Były łódzki poseł SLD nie przyjął propozycji Leszka Millera.

W sobotę podczas obrad rady krajowej Sojuszu Lewicy Demokratycznej przewodniczący Leszek Miller zaproponował, by to Ryszard Kalisz był kandydatem Sojuszu Lewicy Demokratycznej w nadchodzących wyborach prezydenta RP. Potem Miller przyznał, że ta propozycja spotkała się z oporem sporej części rady krajowej. Kalisz nie jest już posłem SLD, w eurowyborach kandydował z konkurencyjnego komitetu, odbierając głosy ówczesnemu eurodeputowanemu Wojciechowi Olejniczakowi, krytykuje SLD, a poza tym jest "celebrytą, czyli trudno mówić o nim jako o poważnym kandydacie" - tak w skrócie można ująć zarzuty, którymi odparto propozycję Millera. Koniec końców przyjęto uchwałę, wedle której SLD jest gotowy uczestniczyć w konsultacjach oraz w tworzeniu szerokiego frontu porozumienia na rzecz poparcia wspólnej kandydatury sił lewicy i centrolewicy w tych wyborach. Decyzja ma zapaść w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Ryszard Kalisz przyznał, że byłby gotów podjąć się kandydowania, ale wymagałoby to wielu spotkań z innymi partiami i organizacjami. Wojciech Olejniczak, m.in. były minister rolnictwa, przed sobotą wskazywany był jako główny faworyt do zostania kandydatem na prezydenta. Podobno nad propozycją intensywnie myślał, wahał się, aż w końcu odmówił. Nie było go na obradach w Warszawie, wraca 15 grudnia, przez ostatnie pół roku wykładał na Georgetown University.

W kuluarach spotkania pojawiały się inne nazwiska ewentualnych kandydatów. Chodzi m.in. o Krzysztofa Matyjaszczyka, który właśnie został po raz drugi prezydentem Częstochowy czy Barbarę Nowacką, znaną działaczkę lewicową i córkę zmarłej w katastrofie smoleńskiej posłanki Izabeli Jarugi-Nowackiej. Krystyna Łybacka, była minister edukacji, oświadczyła, że SLD w ogóle nie powinien narzucać swojej kandydatury, skoro trzeba szukać kandydata, którego ma poprzeć cała lewica i centrolewica.

Wygląda na to, że Leszek Miller ma w SLD coraz więcej oponentów. W sobotę Krzysztof Matyjaszczyk zaproponował, by skończyć z łączeniem stanowisk przewodniczącego partii i klubu parlamentarnego, co miałoby pomóc w zwiększeniu liczby liderów partii. Miller przyznał jednak w rozmowie z PAP, że ten pomysł krytykowali kolejni mówcy rady krajowej, uznając go za nieracjonalne rozwiązanie. W kuluarach zjazdu mówiło się, że szefem klubu miałby zostać Marek Balt, młody częstochowski poseł, ale na razie żadnych zmian nie będzie.

Propozycji zmian, które pozwoliłyby partii zapomnieć o słabym, niespełna dziewięcio-procentowym wyniku w ostatnich wyborach samorządowych, było podczas rady krajowej więcej: chodziło o zmianę przewodniczącego partii, odmłodzenie kierownictwa SLD, a nawet zmianę nazwy partii.

Po radzie krajowej Leszek Miller do dziennikarzy wyszedł m.in. w towarzystwie wiceprzewodniczącej łódzkiej Rady Miejskiej Małgorzaty Niewiadomskiej-Cudak i pierwszego wiceprezydenta Łodzi Tomasza Treli. Wynik łódzkiego SLD (siedem mandatów radnych, dających koalicję SLD z PO) przewodniczący Leszek Miller zachwalał zarówno podczas rady krajowej, jak i po niej.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki