Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni w Łodzi chcą odwołania wojewody - na nadzwyczajnej sesji o szkołach. Kłótnia o bannery w sali obrad

Maciej Kałach
Maciej Kałach
W głosowaniu nad apelem do premiera w sprawie odwołania wojewody nie uczestniczyli radni PiS. Wyszli z obrad, bo uważali, że sala nie była do nich przygotowana: za sprawą obecności w pomieszczeniu dwóch bannerów informujących o osobach związanych z PiS, które sprawują swoje funkcje publiczne w różnych rejonach Polski, mimo konfliktów z prawem (jak wskazywali radni PO). Jednak nieobecność radnych PiS nie spowodowała zerwania obrad - liczba radnych koalicji (na zdjęciu) zapewniła niezbędne kworum.
W głosowaniu nad apelem do premiera w sprawie odwołania wojewody nie uczestniczyli radni PiS. Wyszli z obrad, bo uważali, że sala nie była do nich przygotowana: za sprawą obecności w pomieszczeniu dwóch bannerów informujących o osobach związanych z PiS, które sprawują swoje funkcje publiczne w różnych rejonach Polski, mimo konfliktów z prawem (jak wskazywali radni PO). Jednak nieobecność radnych PiS nie spowodowała zerwania obrad - liczba radnych koalicji (na zdjęciu) zapewniła niezbędne kworum. Grzegorz Gałasiński
Rada Miejska w Łodzi poszerzyła w środę rano (24 października) porządek swoich obrad o projekt uchwały w sprawie podjęcia stanowiska o apelu do premiera o odwołanie wojewody Zbigniewa Rau. Wcześniej radni zadecydowali o przyznaniu drugich siedzib kilku łódzkim podstawówkom (taki był pierwotny powód zwołania na środę nadzwyczajnej sesji). - Mam nadzieję, że wojewoda nie uchyli nam uchwały podjętej w jego sprawie - mówił po głosowaniu w sprawie apelu Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej.

Wnioskodawcy projektu o apelu (radni koalicji PO-SLD) chcą, aby premier odwołał wojewodę łódzkiego w związku z zamieszaniem dotyczącym sporu prawnego o objęcie mandatu prezydent miasta przez Hannę Zdanowską (pełne uzasadnienie projektu na zdjęciach poniżej).

Radni przegłosowali apel do premiera w środę przed południem. Wcześniej, inną uchwałą, przyznali drugie siedziby kilku łódzkim podstawówkom (po wygaszanych gimnazjach), których uczniowie kończą obecnie lekcje nawet wczesnym wieczorem z powodu ciasnoty. Jej problem - dzięki dodatkowym siedzibom szkół - zostanie rozwiązany, według zapowiedzi Tomasza Treli, wiceprezydenta miasta, w ciągu ok. miesiąca.

Czytaj więcej o drugich siedzibach dla łódzkich podstawówek

W głosowaniu nad apelem do premiera w sprawie odwołania wojewody nie uczestniczyli radni PiS. Wyszli z obrad, bo uważali, że sala nie była do nich przygotowana: za sprawą obecności w pomieszczeniu dwóch bannerów. Plansze te miały przekonywać, według ich autorów z PO, że są osoby związane z PiS, które sprawują swoje funkcje w samorządach w różnych rejonach Polski, mimo konfliktów z prawem. Jednak nieobecność radnych PiS nie spowodowała zerwania obrad - liczba radnych koalicji zapewniła niezbędne kworum.

- Sesja została zwołana, aby podjąć decyzję w sprawie szkół. Ale okazała się wykorzystywaniem spraw dzieci w celach politycznych - ocenił Bartłomiej Dyba-Bojarski, radny klub PiS.

Po ponad godzinie trwania sesji sporne bannery zostały wystawione do holu przed salą obrad. Wkrótce potem koalicja przegłosowała apel do premiera i obrady zakończyły się.

Około południa radni koalicji PO-SLD próbowali osobiście wręczyć podjętą uchwałę wojewodzie. Nie zostali wpuszczeni do jego siedziby, ale wyszedł do nich Tobiasz Bocheński, dyrektor biura wojewody. Doradził radnym, aby zanieśli dokument do kancelarii urzędu. Jego pracownica pokwitowała przyjęcie uchwały w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim.

CZYTAJ TEŻ: Wyniki wyborów na prezydenta Łodzi do Rady Miejskiej w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki