Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

RECENZJA: "Małe stłuczki" [ZWIASTUN]

Dariusz Pawłowski
Alter Ego Pictures
Kolorowa Łódź jaką znamy z "Komisarza Aleksa", to sztuczka. "Małe stłuczki", dla których tłem stała się zupełnie inna Łódź, aż za bardzo chcą być sztuką.

"Małe stłuczki" mają Łódź w obrazach - wszystkie zdjęcia powstały w naszym mieście, w nastroju - młodzi twórcy filmu ukończyli łódzką Szkołę Filmową, a połowa duetu, Ireneusz Grzyb, to łodzianin z urodzenia, i w końcu w powolnym, "opóźnionym" tempie - film współfinansował Urząd Miasta Łodzi. Są tu też łódzkie życie marzeniami, przeczucie nieuchronności zderzenia ze ścianą oraz zgoda na życie tym, co teraz. Jak się poszuka, to się też znajdzie łódzkie uwielbienie dla pokrętnej filozofii, posępne poczucie humoru i umiejętność nie przywiązywania się do tego, co można mieć. Mniej przyjaźnie się robi, gdy zapragniemy poszukać elementów bardziej uniwersalnych i znaczących.

Aleksandra Gowin i Ireneusz Grzyb niespiesznie konstruują swoją historię, nie w samej opowieści zresztą zapewne widząc największy atut swojego filmu. Dwie główne bohaterki prowadzą jeden z najdziwniejszych biznesów o jakich słyszałem, czyli likwidowanie starych mieszkań, których właściciele przenoszą się na tamten świat. Dziewczyny zdają się przyjaźnić, być może nawet "wisi" nad nimi coś więcej, ale czy też ze względu na własne fobie, czy też z powodu uznawania, że najlepiej jest jak jest, pewnych granic nie przekraczają. Pewnego dnia poznają Piotra, wykonującego beznadziejną pracę w manufakturze pudełek młodego mężczyznę po nieudanym małżeństwie, który przestał dostrzegać w istnieniu większe cele niż tu i teraz. Wszyscy sprawiają wrażenie zadowolonych z tego, że płyną tak, jak poniesie ich codzienność, jednocześnie unikając wpasowania w utarte społeczne schematy. Podejmują grę, która jest dla nich niespodzianką i niewiadomym. Aż do momentu, gdy może się na zamienić w coś głębszego...

Film Gowin i Grzyba podszyty jest lękiem. Jego bohaterowie żyją swobodnie, ale zarazem boją się tego, co życie może im przynieść, by ich swobodę zagmatwać. Boją się dotknięcia, dlatego chowając się za kreacją, są gotowi jedynie na "małe stłuczki". Jednocześnie "zamulając" związane z tym cierpienie.

Podobną obawę kryje sam film: jest w nim dużo niezależności, bardzo osobistej wypowiedzi ludzi, którzy przy nim pracowali, niebagatelnej wrażliwości, a jednocześnie całość chowa się za formalnymi pomysłami i serią rozwiązań wykoncypowanych na rzecz ukrycia emocji. Niezmiennie dominuje lęk, by nie "wejść" w kicz, ale nie idzie za nim rzeczywiste pogłębienie przedstawianych na ekranie wyznań. W efekcie ów nadmiar "sztuczek" powoduje, że to co ma być przejmujące nie porusza, a to co jest śmieszne, jest tylko zabawne.

Twórcy filmu zgrabnie łączą subtelność ze skutkiem, zadziwienie codziennością z jej niepokojem i niejednoznacznością. Dużą pomocą w osiągnięciu takiego efektu są bardzo dobre, zmysłowe zdjęcia Ity Zbroniec-Zajt. Aktorsko najciekawsze rzeczy dzieją się drugim planie, czasem w drobiazgach (np. Dymitr Hołówko z łódzkiego Teatru Nowego, Arkadiusz Jakubik), ale zarówno odtwórczynie głównych ról: Helena Sujecka i Agnieszka Pawełkiewicz, jak i pozostały zespół szczerze i z oddaniem trzymają się wybranych przez reżyserów konstrukcji i zasad. Ujmujący jest przenikający cały film dystans do rzeczywistości, kilka mrugnięć okiem do widza. Ciekawość budzi postrzeganie młodego pokolenia, pragnie reakcji tak silnie uzewnętrzniany brak poszanowania dla pogłębiania relacji. Niestety, całość poza uznaniem dla zestawu pomysłów i warsztatowej roboty, przemyka się po powierzchni. I jakoś nie działa.

"Małe stłuczki" pozostawiają spory niedosyt. Ale wzbudzają również ciekawość i wyczekiwanie na kolejną wypowiedź nowej pary polskiego kina.

OCENA: 3/6

MAŁE STŁUCZKI
Polska
reż. Aleksandra Gowin i Ireneusz Grzyb
wyst. Helena Sujecka, Szymon Czacki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki