Trener Marcin Kaczmarek powiedział po meczu: - Graliśmy z drużyną, która jest w czołówce pierwszej ligi i ma swoje określone aspiracje, a w składzie kilku dobrych piłkarzy, jak na ten poziom ligowy oczywiście. Z takiego sparingu trzeba czerpać jak najwięcej informacji. Pierwsza połowa była lepsza w naszym wykonaniu. Te założenia, które mieliśmy jeśli chodzi o wychodzenie z wysokiego pressingu przeciwnika czy płynność w grze, to było widoczne w naszym zespole. Brakowało nam finalizacji akcji w ofensywie - powiedział Marcin Kaczmarek, który jednocześnie zauważył, że wpływ na grę obu drużyn miały warunki pogodowe. - Trzeba pamiętać, że pierwszą połowę graliśmy z dość mocnym wiatrem i to też był czynnik, który z kolei w drugiej połowie pomagał rywalom. Po przerwie zespół z Jastrzębia zagrał z kilkoma wiodącymi piłkarzami w składzie, my też zrobiliśmy kilka zmian i jako drużyna mieliśmy pewne kłopoty z rywalami - dodał cytowany przez widzew.com.
Trener Widzewa wyjaśnił też, dlaczego w sparingu nie zagrał Marcin Robak. - Dobrze, że zagraliśmy już na naturalnym boisku, a wszyscy zawodnicy zaliczyli po tyle minut gry, ile chcieliśmy. Obyło się też bez urazów i to cieszy. Zagraliśmy bez Marcina Robaka, bo jak już wspominałem kilka razy wcześniej, mamy dla niego opracowany indywidualny plan przygotowań. To jest piłkarz, który dawno nie miał tak długiej przerwy między rozgrywkami i później tak długiego okresu przygotowawczego. Musimy na to zwrócić uwagę i chcemy mieć Marcina gotowego do gry w optymalnej formie na mecz z Olimpią Elbląg. I pod tym kątem wszystko robimy, co nie znaczy, że nie będzie grał w kolejnych sparingach - powiedział trener.
W sobotę o 12 drużyna rozegra na Łodziance sparing z KKS Kalisz, a zaraz potem wyruszy na zgrupowanie do Turcji.
W 80 minucie meczu z GKS po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę do własnej bramki niefortunnie wpakował Daniel Tanżyna.
W samej końcówce zawodnicy Marcina Kaczmarka doprowadzili do wyrównania. Piłkę z prawej strony dośrodkował Łukasz Kosakiewicz, a z bliska bramkę strzelił Przemysław Kita.
W drugiej połowie w drużynie GKS pojawił się Farid Ali. Zaraz po wejściu bardzo mocno uderzył na bramkę Widzewa, ale Patryk Wolański z trudem obronił.
Widzew Łódź - GKS 1962 Jastrzębie 1:1 (0:0)
Bramki:
0:1 - Daniel Tanżyna (80', gol samobójczy)
1:1 - Przemysław Kita (90')
Widzew: Wojciech Pawłowski (46, Patryk Wolański) - Łukasz Kosakiewicz (46, Łukasz Turzyniecki), Daniel Tanżyna (46, Sebastian Rudol), Krystian Nowak (68, Daniel Tanżyna), Marcel Pięczek - Christopher Mandiangu (46, Przemysław Kita), Mateusz Możdżeń (46, Marcel Gąsior), Bartłomiej Poczobut (68, Mateusz Możdżeń), Konrad Gutowski - Adam Radwański (77, Robert Prochownik) - Rafał Wolsztyński (68, Łukasz Kosakiewicz). Trener: Marcin Kaczmarek.

Nowe inwestycje w Rypińskim Centrum Sportu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?