Kłopoty łodzianina zaczęły się, gdy opuścił szpital w Łagiewnikach, gdzie trafił z ciężkim schorzeniem płuc. W szpitalu przebywał od końca listopada do połowy grudnia. Okazało się, że konieczna jest rehabilitacja i pod koniec roku pan Piotr przeniósł się do Europejskiego Centrum Opieki Medycznej i Pomocy Rodzinie "Care" sp. z o.o. w Zgierzu.
- Za miesiąc pobytu trzeba było zapłacić 1.200 zł - mówi łodzianin. - W styczniu pracownik ośrodka zawiózł mnie do bankomatu, podjąłem pieniądze i opłaciłem pobyt. Namówiono mnie wówczas na to, żeby dopóki tam przebywam, emerytura przychodziła do Zgierza. Wtedy unikniemy wycieczek do bankomatu. Zgodziłem się, podpisałem dokumenty, w lutym emeryturę listonosz przyniósł do ośrodka w Zgierzu. 9 lutego zdecydowałem, że wracam do domu, bo poczułem się już lepiej. Byłem pewny, że ośrodek zawiadomi ZUS o moim powrocie i emerytura znów zacznie wpływać na moje konto.
Tak się jednak nie stało. W marcu pieniądze naszego Czytelnika znów trafiły do ośrodka, ale nikt ich tam nie odebrał. Emerytura wróciła więc do ZUS, a gdy pan Piotr tam zainterweniował, dowiedział się, że świadczenie będzie mu przekazane, ale dopiero pod koniec marca, w kolejnej turze wypłat.
- I tak zostałem bez pieniędzy - żali się emeryt. - Sądziłem, że skoro formalnościami zajęli się pracownicy ośrodka, to ich dopilnują już do końca.
Zdaniem przedstawicieli ośrodka Care, to pan Piotr powinien zgłosić w ZUS, że emerytura ma znów trafiać na jego konto.
- W marcu nie przyjęliśmy świadczenia, listonosz odniósł więc emeryturę do ZUS - usłyszeliśmy w Care. - Załatwienie tych formalności leży po stronie pacjenta lub jego rodziny. Nasz pracownik wysłał do ZUS pismo z informacją, że pacjent już u nas nie przebywa, ale zanim ono dotarło, pieniądze zostały już przygotowane do wysyłki na nasz adres.
Monika Kiełczyńska, rzeczniczka I Oddziału ZUS w Łodzi, przypomina, że zgodnie z ustawą o rentach i emeryturach świadczenia wypłaca się osobom uprawnionym, np. na rachunek w banku.
- W tej sytuacji osobą uprawnioną jest sam świadczeniobiorca i to od niego zależy, gdzie organ rentowy skieruje wypłatę świadczenia - zaznacza Monika Kiełczyńska. - Taki wniosek ubezpieczony złożył w marcu, już po skierowaniu marcowej wypłaty na adres placówki, w której przebywał. Ponieważ świadczenie nie zostało podjęte przez ubezpieczonego, nastąpił jego zwrot do organu rentowego. Zakład Ubezpieczeń Społecznych w najbliższym możliwym terminie przygotował ponownie wypłatę już zgodnie ze złożonym w marcu wnioskiem i dokonał przelewu na konto świadczeniobiorcy.
CZYTAJ TEŻ:
* ZUS na tropie chorych i lekarzy
* Wypisywała lewe zwolnienia, a łodzianie wyłudzali zasiłki z ZUS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?