Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roberto i Ronaldo - tacy bliscy i dalecy...

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera Grzegorz Gałasiński
Zagadki związanej z niby najlepszym polskim piłkarzem i jednym z najlepszych w Europie, a może i na świecie, czyli Robertem Lewandowskim, mógłby nie rozwiązać sam Sherlock Holmes. Piłkarz jest wciąż chwalony, wciąż stawiany w galerii sław, a tak naprawdę już dawno nie cmokaliśmy z zachwytu nad jego grą.

Łatwo podpowiedzieć detektywowi ze Scotland Yardu, czemu Lewandowski gra lepiej w Niemczech niż w Polsce. W tej kwestii z przypadkiem naszego najlepszego piłkarza jest tak, jak za PRL na Alexanderplatz. Przewodnik uczulał wyrwanych zza żelaznej kurtyny polskich turystów, którzy ze wszystkich zabytków najbardziej lubili zwiedzać Aldiego. Nie rzucajcie niedopałków na chodnik, nie przechodźcie na czerwonym świetle, papierki tylko do kosza...

I Polacy czekali na skrzyżowaniach na zielone światło, nawet w nocy, kiedy auto przejeżdżało raz na godzinę. Nałogowy palacz, który strząsał popiół w autokarze na podłogę (polskim autokarze), na niemieckiej ziemi włożył sobie jeszcze gorącego peta do kieszeni. Polacy szybko się nauczyli, że tutaj w Rajchu nie ma pobłażania dla łamiących prawo, nie ma miejsca dla złych ludzi, leni, nie ma markowania dobrej roboty. Metr od Nysy na zachód już panuje wielce miłościwy Ordnung. Przestaje natomiast obowiązywać maksyma: czy się stoi czy się leży...

Pan Robert w Polsce i Herr Robert w Niemczech to właśnie dwaj różni ludzie, jak wspomniany wcześniej nałogowy palacz.

Jakże inaczej pod tym względem prezentuje się dajmy na to Cristiano Ronaldo. On w codziennym miejscu pracy, czyli Realu Madryt i tym od święta, czyli w reprezentacji Portugalii, jest wielki i gra na tym samym wysokim poziomie. Nikt w Lizbonie i Porto nie narzeka, że w kadrze Cristiano nie dostaje piłek tak dobrych, jak w Realu. On sam bierze piłkę, atakuje, strzela gole i wygrywa.

I nie dziwi, że będzie Piłkarzem Roku 2013 w Europie. Ale dlaczego w gronie nominowanych jest też Lewandowski? Nasz as nie potrafił reprezentacji Polski wprowadzić na mundialowe salony. Nawet w meczach ze słabeuszami, się nie wyróżnia.

W Bundeslidze także są od niego lepsi, o czym świadczy 0:3 z Bayernem. To wszak Mario Goetze, a nie Lewandowski, jak chce jego menedżer, został kupiony z Borussii przez Bayern i to Mario Goetze strzelił gola dawnej drużynie...

Z Robertem Lewandowskim może być tak jak z Robertem Kubicą. Nasz kierowca też dostał wcześniej kontrakt w Formule 1 niż jego klubowy kolega Sebastian Vettel. Co nieco Polak pokazał, ale to nie było to. Aż w końcu zwolnił miejsce dla swojego niemieckiego kolegi. I Vettel jest mistrzem świata.

Polacy dostają szansę, wtedy głównie menedżerowie robią wokół nich dużo szumu, w Polsce wybucha euforia, ale zobaczcie sami, czy dziś w Formule 1, Bundeslidze i w eliminacjach mundialu wygrywają nasi? Nie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki