Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rocznicę chrztu Polski Kościół wykorzysta do załatwienia kilku spraw, na których mu zależy [ROZMOWA]

Marcin Darda
Marcin Darda
Z doktorem Jarosławem Makowskim, teologiem i filozofem, byłym dyrektorem Instytutu Obywatelskiego, rozmawia Marcin Darda

Rozpoczęły się obchody 1050. rocznicy przyjęcia przez Polskę chrztu. Czego będziemy świadkami? Otwarcia się polskiego Kościoła czy kursu na syndrom oblężonej twierdzy?
Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że Kościół chce wykorzystać tę rocznicę do załatwienia kilku spraw. Kwestii, o których mówił zawsze, a nie dochodziły do skutku, ponieważ rządzący, czy to z prawej, czy z lewej strony polityki, dochodzili do wniosku, że muszą brać pod uwagę także zdanie tych obywateli Polski, którzy nie podzielają światopoglądu katolickiego w całej rozciągłości. Te sprawy to przepchnięcie ustawy zakazującej aborcji nawet w tych trzech przypadkach, na które pozwala obecne prawo: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety; gdy badania prenatalne z dużym prawdopodobieństwem wskazują na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu; gdy istnieje uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest wynikiem gwałtu. Druga sprawa to wyrzucenie na śmietnik in vitro, a trzecia to załatwienie religii na maturze. Kościół jest też za tym, by zmienić konstytucję i zapisać w niej i jego katalog moralny, i zabezpieczyć interesy. Do tego póki co obchody się sprowadzają. Nie widzę jak dotąd strategii duszpasterskiej, która pokazywałaby odnowę Kościoła i budowała wspólnotę wiernych. Szkoda.

Są też pytania, czy nie będzie to dla polskiego Kościoła okazja, do rozegrania sprawy uchodźców, czyli zagrożenia islamem.
Od uchodźcy prawdziwego gorszy jest tylko uchodźca wyobrażony. To jest przerażające, bo u nas nie ma żadnych uchodźców czy imigrantów. Wszyscy ci, którzy widzą, jak w Polsce lud chrześcijański traktuje obcych o innych przekonaniach religijnych, raczej nie marzą o przybyciu do Polski. To podejście do tematu uchodźców stoi w absolutnej sprzeczności z tym, co mówi papież Franciszek. On mówi, że trzeba budować mosty, a polski Kościół, że trzeba budować mury. Papież mówi o świecie, w którym ważne jest pojednanie i miłosierdzie, a polski Kościół, że być może, ale tylko dla swoich. Według papieża świat musi być otwarty szczególnie na tych, którzy uciekają przed śmierciem, wojną i cierpieniem, a polski Kościół, że musimy się przed nimi zamknąć, bo zniszczą naszą tożsamość i kulturę. To nie jest Kościół otwarty i współczujący, tylko odrzucający i zamknięty.

Czy rocznica chrztu Polski przerodzi się w kolejną wojnę polsko-polską?
Kościół mógłby być w tych sporach arbitrem ponad politycznymi podziałami. Tymczasem stanął po jednej ze stron barykady. Stoimy zatem przed nieuniknionym zderzeniem Polski nowoczesnej i otwartej z Polską zamkniętą i nacjonalistyczną.

Skrót najważniejszych wydarzeń tygodnia 21-27 marca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki