Rolnik odpowie za usiłowanie zabójstwa w Andrespolu. Akt oskarżenia wpłynął do Sadu Okręgowego w Łodzi

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Policjanci zatrzymali nożownika, który chciał zabić kolegę z pracy. Stanie przed Sądem Okręgowym w Łodzi
Policjanci zatrzymali nożownika, który chciał zabić kolegę z pracy. Stanie przed Sądem Okręgowym w Łodzi Policja/archiwum
Gdy samochód zatrzymał się przed szlabanem na przejeździe kolejowym w Andrespolu pod Łodzią, chwycił za nóż i zadał cios w brzuch koledze z pracy. Tak twierdzi prokuratura. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Na ławie oskarżonych zasiądzie 32-letni Maciej P., który jest rolnikiem, zaś przed zatrzymaniem przez policję pracował jako operator koparko-ładowarki. Śledczy zarzucili mu usiłowanie zabójstwa Kamila M. Oskarżonemu grozi dożywocie.

Dramat przed opuszczonym szlabanem

Według prokuratury, do dramatycznych wydarzeń doszło 23 sierpnia 2021 w Andrespolu w powiecie łódzkim wschodnim. Tego dnia Maciej P. zapytał dwóch kolegów, czy będzie mógł z nimi wrócić autem do Łodzi, gdzie na Dąbrowie będzie na niego czekać żona Anna P. Uzyskał zgodę i po pracy cała trójka wsiadła do citroena jumpera. Za kierownicą usiadł Marcin Sz., pośrodku oskarżony, a z prawej strony Kamil M.

Szlaban na przejeździe kolejowym w Andrespolu był opuszczony, więc zatrzymali się, aby poczekać na przejazd pociągu. Nagle 32-latek oznajmił, że jedzie do żony, aby zadać jej cios nożem. Mówiąc to trzymał - wyjęty ze schowka w citroenie - nóż, którym jego dwaj koledzy robili sobie w pracy kanapki.

Oskarżony: - "Co? Ja tego nie zrobię?"

Jego słowa spotkały się ze zdumieniem i niedowierzaniem. W odpowiedzi Maciej P. zapytał przekornie kolegów: - „Co? Ja tego nie zrobię?”, po czym prawa ręką objął Kamila M., zaś lewą ugodził go nożem w brzuch. Jego koledzy doznali wstrząsu. Ranny mężczyzna uciekł na zewnątrz, zaś kierowca wyrzucił nożownika z samochodu. Po chwili Kamil M. wrócił do auta.

Oskarżony też chciał to zrobić, ale nie dał rady, bowiem Marcin Sz. zablokował mu drzwi przed nosem, po czym zawiózł rannego do ośrodka zdrowia w Andrespolu, skąd trafił on do szpitala w Brzezinach, gdzie lekarze go uratowali. Tego samego dnia nożownik został pochwycony przez policjantów. W śledztwie nie przyznał się do winy.

iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki
Dodaj ogłoszenie