Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Romantyk sportu. W historii polskiej piłki nożnej osiągnął to tylko jeden klub - ŁKS Ptak

Marek Łopiński
Bohaterowie sprzed 40 lat na spotkaniu podczas meczu ŁKS z Pogonią
Bohaterowie sprzed 40 lat na spotkaniu podczas meczu ŁKS z Pogonią
Moją przygodę z ŁKS zacząłem od piłki młodzieżowej. Podczas półfinałów i finałów mistrzostw Polski juniorów 1999 wróciły wspomnienia. Po raz pierwszy w historii polskiej piłki nożnej jeden klub, ŁKS Ptak, zdobył w tym samym sezonie podwójne mistrzostwo Polski juniorów.

Obserwując trenerów Janka Lirkę i Mirka Dawidowskiego przypomniały się wspaniałe chwile sprzed 16 lat. Juniorzy ŁKS trenowani przez Włodka Tylaka byli faworytami do tytułu mistrza Polski. A tu niespodzianka, w pierwszym finałowym meczu w Łodzi zremisowaliśmy z Wierzycą Starogard Gdański 2:2.
Do wyjazdu na rewanżowe spotkanie nie było chętnych z zarzadu, kierownictwa klubu. Pojechał społeczny opiekun zespołu Zygmunt Robacha, złoty kierownik, zdobył mistrzostwa kraju z koszykarkami i piłkarzami.

Na wycieczkę bez wiz i dewiz udali się dwaj marzyciele wierzący w sukces. Jednym z nich był Staszek Wenclewski, ojciec reprezentanta Polski Witolda, który znalazł czas w środku tygodnia, mimo sprawowanej funkcji dyrektora Domusu, wiecie co to była za figura, prawie jak sekretarz komitetu. Drugim fantastą był Wasz felietonista.

Na stadion w Starogardzie przyszło osiem tysięcy widzów płacących po 120 złotych za bilet, na I-ligowe mecze ŁKS wejściówki kosztowały 80 i 100 złotych. Wyrównującą bramkę straciliśmy na 30 sekund przed zakończeniem dogrywki, chłopcy wgrali w rzutach karnych. Trzeba było widzieć pustą salę bankietową przygotowaną na 300 osób. Po meczy czekaliśmy półtorej godziny na wręczenie pucharu, na którym miejscowi spece wygrawerowali Wierzycę Starogard.

W powrotnej drodze rozmawialiśmy na żywo z radiową Trójką. Bohaterowie dnia wysłuchali muzycznej dedykacji Bee Gees „Juliet”. Nie obyło się bez szampana pitego z mistrzowskiego pucharu.

Na stadionie ŁKS zameldowaliśmy się o czwartej nad ranem. Chłopcy rozjechali się do domów. Razem z kilkunastoma rodzicami zaczęliśmy urzędowanie w autokarze. Kochane mamy na czele z panią Ziober, przygotowały coś na ząbek. Tańczyliśmy na trawniku za kotłownią, kosztując w przerwach nektar z bimberku.

W klubie gorąco powitano trenera Tylaka. Szkoleniowcy I ligi ochrzanili Włodka, że bramkarz Jarek Bako wrócił z nami autokarem.
Pamiętam komentarz Tomasza Zimocha w kronice sportowej, jedynego dziennikarza obecnego w Starogardzie, panowie działacze ŁKS nie zmarnujcie tych talentów. Nie zmarnowaliśmy, pięciu grało w I lidze, trzech w pierwszej reprezentacji Polski, Jacek Ziober, Jarek Bako, Julek Kruszankin, w lidze Darek Nowacki, Tomek Muchiński. Bako był wypożyczony z I drużyny tylko na decydujące mecze. Podstawowym bramkarzem był Tomek Muchiński.
Dziennik Łódzki 19 lipiec 1999 „Po 16 latach”
Środa 3 sierpień 1983 godz. 17.00 Wierzyca Starogard Gdański – ŁKS 2:2 (1:1 2:2) karne 3:4. Widzów 8 tysięcy. Sędzia Wit Żelazko Warszawa
Bramki dla ŁKS 0:1-13 min. Galus 1:2-73 min. Kruszankin, rzuty karne Galus, Ziober, Wojciechowski, Hołoś
ŁKS Jarosław Bako - Jacek Malesza, Juliusz Kruszankin, Dariusz Dyk, Jarosław Dąbrowski – Andrzej Stroszajn ( 50 min. Paweł Przygodzki) Marek Wojciechowski, Jarosław Galus (76 min. Dariusz Nowacki) - Jacek Ziober, Jerzy Hołoś, Jacek Chociej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki