Otóż Rosja, zdaniem Sawickiego, zniosła embargo na unijne warzywa, w tym także na warzywa z Polski. Jak wiadomo, Rosja nie chciała ich kupować, gdyż miała uzasadnione obawy, że są podlewane ekologicznym gnojem z zabójczą bakterią EHEC. Unijni politycy byli zdziwieni rosyjskimi obawami. Może uważali, że nic się stanie, jeśli paru Rosjan zejdzie ze świata z wielce budującą świadomością, że jedzą warzywa z cywilizowanej części Europy.
Radość Sawickiego okazała się przedwczesna. Unijni koledzy od negocjacji wykolegowali naszego ministra. Załatwili otwarcie rosyjskich granic dla europejskich warzyw, jednak z wyjątkiem warzyw z Polski.
CZYTAJ TEŻ: Inne felietony Jerzego Witaszczyka
Rodakom, którzy tradycyjnie oburzają się na Ruskich za to, że znowu nas sekują (wiadomo - wcześniej 4 rozbiory), radzę, by tym razem wzięli sobie na uspokojenie i pomyśleli bez narodowych emocji. Otóż dzięki decyzji rosyjskich władz sanitarnych dostaliśmy rzadką szansę na tańsze kalafiory, pomidory i całą resztę warzyw, która zostanie w kraju zamiast wylądować na stołach u wielkiego sąsiada. Pewnie i tak warzywa będą u nas droższe niż gdzie indziej. Polska jest bowiem mistrzem w windowaniu cen. Na przykład zboże wszędzie tanieje, a u nas nie.
Jeśli więc trafi się Państwu tani kalafior lub inne warzywo, wspomnijcie miło rosyjskie embargo i nie zapomnijcie przed spożyciem dokładnie umyć to, co kupiliście. Na zdrowie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?