Pierwszym obiektem ŁKS nie był stadion przy al. Unii, ale boisko przy ul. Srebrzyńskiej 37/39, w rejonie skrzyżowania z ul. Kasprzaka. Staraniem prezesa klubu Wacława Taubwurcla i honorowego członka ŁKS Tomasza Horrocksa, nieodpłatnie wydzierżawiono tam ełkaesiakom plac fabryczny. Błyskawicznie ogrodzono go płotem z desek, postawiono bramki i... można było kopać piłkę.
Rozwój pisał: Czwartkowa uroczystość, którą święcił Łódzki Klub Sportowy ma głębsze znaczenie i powinna zwrócić uwagę szerszego ogółu, który o łódzkim klubie sportowym mało wiedział i rozwojem sportu wśród polskiej młodzieży mało się interesował.
Bo też nie reklamował się szumnie ŁKS, lecz w cichej i skupionej pracy dążył do urzeczywistnienia swych celów do uzyskania własnej siedziby sportowej.
Kilka lat trwały usiłowania w tym kierunku i zostały uwieńczone pomyślnym skutkiem.
Dzięki ofiarności pp. Maurycego Hertza, Maurycego Poznańskiego i Jakóba Hertza, dzięki niezmordowanej pracy i energii p. Horrocksa i prezesa ŁKS p. Taubwurcla, uzyskano obszerny, czteromorgowy teren, który zamienić trzeba było na prawidłowe i regularne boiska. I tutaj pośpieszył z chętną pomocą zarząd Tow. akc. I.K. Poznańskiego. Wkrótce zadrzewiono cały teren, zbudowano szatnie, loże i miejsca siedzące oraz zniwelowano cały plac. Boisko do piłki nożnej zajęło najwięcej przestrzeni. Spieszono się z zasianiem trawy, aby dnia 16 maja dokonać poświęcenia boiska.
Zgodnie z programem odbyło się onegdaj uroczyste poświęcenie i otwarcie nowo urządzonego boiska sportowego o godzinie pół do 3 po południu przy ul. Srebrzyńskiej, Gęsty deszcz, który padał od rana, odstraszył więcej opieszałych i obojętnych, mimo to zebrał się przeszło dwutysięczny tłum publiczności, aby być świadkiem podniosłej uroczystości i zawodów.
O godzinie 5 rozpoczął się główny punkt programu: match footballowy między Łódzkim Klubem Sportowym a akademickim związkiem sportowym z Krakowa. Przed matchem wręczyła drużyna krakowska wieniec Łódzkiemu Klubowi Sportowemu z życzeniami pomyślnego rozwoju. Piłkę rzuciła na boisko p. Horrocksówna. Sędziowal p. Rossmann z Unionu.
Przewaga, jaką uzyskała drużyna krakowska, uwydatniła się także w rezultacie, który skończył się przegraną ŁKS w stosunku 5:1. Technika i kombinacya u krakowiaków były wzorowe a sposób grania rzeczywiście fair. (...)
Ze strony łódzkiej grano opieszale. Tylko atak pracował składnie. Wobec przeciwnika, który wyprowadził w pole tyle energii i kombinacyi, popartej ogromną techniką, była nasza drużyna bezsilna. (...)
Bankietem w sali Domu Ludowego zakończyła się piękna uroczystość ŁKS. W bankiecie wzięli udział goście z Krakowa oraz przedstawiciele miejscowych zaprzyjaźnionych klubów.
Pierwszy przemówił p. B. Miller witając gości oraz podając w krótkich słowach historyję ŁKS i zabiegi około uzyskania własnej siedziby sportowej. Imieniem ŁKS złożył p. Miller podziękowanie zarządowi Tow. Akc. I.K.Poznańskiego oraz dyrektorowi p. Horricksowi wznosząc toast w jego ręce za pomyślność polskiego sportu w Łodzi.
Przemawiali następnie p. Esptein, przedstawiciele obcych towarzystw oraz p. Taubwurcel pijąc zdrowie za pomyślność miejscowej prasy w ręce p. Kamińskiego...
Takie to były relacje w gazetach. Wydarzenie rzeczywiście było niezwykłe.
Żywot pierwszego boiska ŁKS był jednak krótki. Przestało istnieć już po 3 latach, podczas I wojny światowej, kiedy wojska niemieckie zajęły miasto.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?