MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ruch na Piotrkowskiej: urbaniści i łodzianie

Dziennik Łódzki
Pomysł przywrócenia ruchu samochodowego na Piotrkowskiej wzbudza wiele emocji, choć obecny zakaz ruchu wydaje się fikcją.
Pomysł przywrócenia ruchu samochodowego na Piotrkowskiej wzbudza wiele emocji, choć obecny zakaz ruchu wydaje się fikcją. Dziennik Łódzki/archiwum
Powracający pomysł przywrócenia ruchu kołowego na Piotrkowskiej budzi ogromne kontrowersje. Poniżej prezentujemy list otwarty Towarzystwa Urbanistów Polskich do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej oraz list Czytelniczki, która przypomina działania poprzednich władz Łodzi - i ówczesne reakcje mieszkańców.

List otwarty TUP

Pani
Hanna Zdanowska
Prezydent Miasta Łodzi

Szanowna Pani Prezydent,

Jako członkowie Towarzystwa Urbanistów Polskich, niezależnej organizacji społecznej działającej na rzecz poprawy polskiej przestrzeni, jesteśmy szczególnie zainteresowani przyszłością naszego miasta.

Zaniepokoiły nas doniesienia prasowe o zamiarze przywrócenia ruchu kołowego na ulicy Piotrkowskiej.

Dotychczasowe ustalenia, zapisane w Strategii rozwoju ulicy Piotrkowskiej w Łodzi na lata 2009-2020, zmierzały raczej do docelowego wyeliminowania z Piotrkowskiej ruchu samochodowego i przekształcenia tej ulicy w przestrzeń publiczną przyjazną dla pieszych. Takie są również założenia przygotowywanego obecnie konkursu architektoniczno-plastycznego pod hasłem "Piotrkowska Obiecana". Mamy nadzieję, że zapisana w projekcie wytycznych do tego konkursu propozycja "podkreślenia uprzywilejowania ruchu pieszych" pozostanie aktualna.

W imieniu Zarządu Łódzkiego Oddziału TUP
Prezes Łódzkiego Oddziału
Towarzystwa Urbanistów Polskich
dr inż. arch. Elżbieta Muszyńska

***

List Czytelniczki:

W styczniu 2003, kiedy prezydent Kropiwnicki ogłosił, że zastanawia się nad wpuszczeniem ruchu samochodowego na ul. Piotrkowską (pod naciskiem kupców) - w Łodzi zawrzało. Zarówno Gazeta Wyborcza, jak i Dziennik Łódzki, Radio Łódź i inne media - opisywały "racje" kupców, mieszkańców, prezydenta itp. Było quasi-referendum, były ankiety, były listy słane do p. Kropiwnickiego przez mieszkańców, miłośników Łodzi i organizacje pozarządowe; 23.01.2003 była manifestacja pod urzędem miasta, było kilka tysięcy podpisów zebranych pod prośbą do ówczesnego prezydenta, aby pomyślał przez moment o konsekwencjach swojej ew. decyzji (podpisy zebrano w 2 dni tylko na ul. Piotrkowskiej!).

Mamy marzec 2011 - pierwsze miesiące prezydentury Hanny Zdanowskiej, a ja mam deja vu! Wśród starych dokumentów znalazłam plakaty informujące o manifestacji pod UMŁ w 2003, mam treść listu przekazanego wtedy do prezydenta Kropiwnickiego... Wystarczy tylko zmienić datę i adresata. Treść jest nadal aktualna. Możemy, my Łodzianie, znów się zmobilizować wobec zagrożenia jakim jest ruch samochodowy na najdłuższej tego typu ulicy handlowej w Europie... Ale jako łodzianka, na prawdę wolałabym swoją energię spożytkować w bardziej efektywny sposób, niż znów walczyć o to samo co 8 lat temu.

Żałuję, że nie robiliśmy wtedy kopii podpisów - byłyby jak znalazł.
Już mi ręce opadają, bo zamiast uszanować to co zostało wypracowane na Sztabie Piotrkowskiej, zamiast realizować wizję miasta przyjaznego mieszkańcom - zapowiada się, że p. Zdanowska zafunduje nam miasto dla samochodziarzy. Jak mam iść do ogródka na Piotrkowską jeśli obok będą śmigać samochody? Wybiorę Manufakturę!

Jak mam zrobić zakupy na Pietrynie w sobotę czy w niedzielę - kiedy mam wolne, jak większość sklepów jest zamknięta? Dlaczego kupcy nie upatrują problemu z klientami w swoim działaniu, tylko zwalają winę na brak miejsc do zaparkowania i niemożność podjechania furą pod same drzwi? Jednorazowa akcja (jak ta przed świętami z choinkami przed sklepami otwartymi dłużej) nie wystarczy, aby przekonać klientów, że warto po 18.00 iść na Pietrynę!

I co teraz? Za 4 lub 8 lat znów będziemy mieli powtórkę z "rozrywki"?
(Imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki