Andrzej Pawelec zszedł kilka stopni niżej, stanął na baczność i zaczął się tłumaczyć. To było kilka, może kilkanaście dni po wspaniałym sukcesie, jakim był awans Widzewa do pucharów, osiągnięty m.in. dzięki zaangażowaniu Andrzeja Pawelca. Po tym sukcesie piłkarzom klubu z al. Piłsudskiego przytrafiła się ligowa wpadka. Prezes Andrzej Pawelec, noszony na rękach po awansie do europejskiej elity, został po ligowej wpadce postawiony przez kibiców do pionu!
Do dzisiaj kibice rządzą w klubach twardą ręką i decydują o wszystkim. Bo tak musi być, czy się komuś to podoba, czy nie.
Mnie to nie dziwi. Idąc do teatru na przedstawienie i płacąc za bilet 30 zł, mam prawo do ingerencji w pracę kulturalnej placówki. Po spektaklu wchodzę za kulisy i mówię do reżysera: „Co to było za gówno? Machulski, weź się ogarnij, bo inaczej wylecisz! Miała grać ta fajna dupa, a ty wystawiasz jakieś maszkary, Uważaj reżyser, bo...!”.
Kibice Widzewa już wykluczyli ze swoich struktur oddanych ludzi, którzy im się nie podobali. Jak w Teatrze Muzycznym, gdzie na porządku dziennym są gwizdy po koncertach i rzuty pomidorami w dyrygenta i orkiestrę, jeśli gra nie tak, jak chce widownia, która uważa się za koneserów muzyki.
Poprzez rządy twardej ręki kibice odstraszają innych kibiców.
Przez ostatni tydzień odebrałem w redakcji kilka telefonów z pytaniem, jak i gdzie kupić bilet na mecz Widzewa?
Odpowiedź, że trzeba zalogować się na stronie kibicowskiej, podać swoje dane i liczyć na przychylne potraktowanie, skutecznie zniechęcała starszych, prawdziwych kibiców.
Może to i dla nich lepiej, bo przeżyliby szok na trybunach, jak ja w czasach Pawelca. Pamiętam, jak na prowizorycznej trybunie przy al. Unii kibice ŁKS zaczęli skandować: „Kto nie skacze, ten z Widzewa ”. Większość kibiców z własnej nieprzymuszonej woli skakała. I bardzo dobrze. Ale powiało grozą, gdy kibice zwrócili się do notujących przebieg meczu dziennikarzy. „Co jest z wami, czemu nie skaczecie?” Rządy twardej ręki! Coś na ten temat mógłby też opowiedzieć kierowca autokaru wiozącego kibiców ŁKS do Manchesteru na pucharowy mecz. W pewnym momencie na autostradzie, kibice zachowali trzeźwość umysłu i zorientowali się, że nie wszyscy reagują na hasło „Kto nie skacze, ten z Widzewa!”. Nie reagował właśnie kierowca. Ale szybko naprawił swój błąd. Podskakiwał na siedząco, trzymając kierownicę, choć droga była równa jak stół.
Klubom i kibicom Łódź buduje stadiony, ale jak coś wyjdzie nie tak, to władze zostaną odpowiednio potraktowane. Jak sponsorzy, dyrygenci, reżyserzy. Rządy twardej ręki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?