Parlamentarzystkę Prawa i Sprawiedliwości po otwarciu częściowo już odklejonej koperty zdziwiło, że w środku zamiast listu znajduje się jakiś tajemniczy płyn.
- Wyglądało to na napój energetyzujący - opowiada posłanka Krystyna Grabicka. - Nikt z nas tymczasem nic takiego nie zamawiał. Moje podejrzenia wzbudził brak adresu nadawcy.
Mirosław Owczarek, który niedawno uczestniczył w dwóch szkoleniach dotyczących bezpieczeństwa w biurach poselskich, nie bagatelizował sprawy. - Pani poseł początkowo nie chciała, żebym gdziekolwiek dzwonił - mówi szef biura PiS przy ul. Kolegiackiej. - Na szkoleniach dowiedziałem się, że trzeba zwracać baczną uwagę na różne znaki mówiące o tym, że przesyłka może być niebezpieczna. Reakcja była błyskawiczna. Zadzwoniłem na policję! Lepiej na zimne dmuchać, niż miałoby się coś komukolwiek stać.
Wyniesiona poza biuro paczka została zabezpieczona do przyjazdu grupy pirotechników z Łodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?