Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SLD nie płacił za siedzibę w Łodzi

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Dokładnie 3513 złotych i 45 groszy zaległości czynszowych wobec gminy Łódź narobił sobie Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Zaległość to wynik „chwilowych trudności” w regulowaniu opłaty za siedzibę rady powiatowej i wojewódzkiej partii przy ul. Piotrkowskiej 203/205. Kwota 3,5 tysiąca złotych niby nie jest duża, ale ciekawy jest smaczek polityczny - od półtora roku SLD jest współgospodarzem Łodzi, miasta które usiłuje walczyć z gigantycznym zadłużeniem czynszowym, sięgającym w sumie około ćwierć miliarda złotych...

- Brak wpłat nastąpił w styczniu i lutym - potwierdza nasze informacje Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta Łodzi. W ten sposób 29 lutego zaległość za trzy lokale, wynajmowane przez SLD w kamienicy przy Piotrkowskiej, wynosiła odpowiednio: 857,33 zł, 2113,12 zł oraz 543,03 zł. Razem - ponad 3,5 tysiąca.

- Na początku tygodnia kwota zadłużenia zostanie uregulowana - zapewnia Tomasz Trela, czyli człowiek, który w jednym ręku skupia funkcje pierwszego wiceprezydenta Łodzi oraz szefa łódzkich i wiceszefa krajowych struktur SLD. Trela zapewnia, że tak jak dotąd nigdy nie było zadłużenia ze strony SLD, tak nie będzie go nigdy w przyszłości. Co się więc wydarzyło na początku tego roku, że zaległość jednak się pojawiła?

Czytaj też:Tomasz Trela: SLD to nie Titanic. Nie widać, żeby ludzie uciekali z Sojuszu

- To nawet nie są chwilowe kłopoty, tylko chwilowy brak płynności w przekazywaniu pieniędzy między Łodzią, regionem a Warszawą -przekonuje enigmatycznie Tomasz Trela.

O co chodzi? W siedzibie przy Piotrkowskiej 203/205 mieszczą się rada powiatowa i wojewódzka SLD (do ubiegłego roku swój „kąt” miał tu także poseł Dariusz Joński, który już nie jest posłem).

Z nieoficjalnych informacji wynika, że to właśnie lokalne struktury SLD otrzymały upomnienie z Administracji Zasobów Komunalnych „Śródmieście”. Tyle, że wszystkie rachunki w SLD płacone są dziś przez radę krajową partii, czyli z poziomu Warszawy. Tymczasem Sojusz ma problemy finansowe, po tym jak partia straciła subwencję z budżetu państwa za ostatni kwartał 2015 roku (więcej w ramce obok). A wobec takiej, a nie innej konstrukcji partii, problemy centralne szybko stają się problemami lokalnymi.

Czytaj:Dariusz Joński nie będzie szefem SLD w Łódzkiem

- Jako powiatowa rada SLD w Sieradzu mamy swoje subkonto, ale osobowość prawną ma rada krajowa i ona robi przelewy. Czy wszystko było ostatnio na bieżąco płacone? Na początku roku jeszcze tak, ale czy teraz też? Nie dam sobie głowy uciąć - deklaruje z dużą szczerością Zbigniew Krasiński, szef SLD w Sieradzu i wiceprzewodniczący partii w woj. łódzkim.

- Na ostatnim posiedzeniu rady wojewódzkiej słyszałem, że rzeczywiście są jakieś zatory z powodu braku subwencji. Ale wiosną będzie nowa subwencja - stwierdza Krasiński...

Czytaj:Radna Małgorzata Niewiadomska-Cudak szefową SLD na Górnej. Odpadł kolejny człowiek Jońskiego

Nieoficjalnie udało się nam usłyszeć, że w Sieradzu też był „zator”, a zaległość czynszowa SLD wobec miasta mogła tu sięgnąć około tysiąca złotych.

Być może jednak sprawa zostanie załatwiona nawet szybciej, niż mówi Tomasz Trela. Gdy w piątek, pięć minut po rozmowie z wiceprezydentem Łodzi, połączyliśmy się z Anną Marią Żukowską, rzecznikiem władz krajowych SLD, usłyszeliśmy lakoniczny komunikat, brzmiący dokładnie tak: - Mam w tej chwili informację, że za Łódź i Sieradz zostało zapłacone.

Współpraca: DP

Czekają na subwencję

Sojusz Lewicy Demokratycznej z upragnieniem czeka na pierwszą transzę subwencji budżetowej wywalczonej w ostatnich wyborach. Mimo, iż koalicja Zjednoczona Lewica, której SLD był częścią, nie dostała się do Sejmu, wynik na poziomie 7,55 procent zapewnił jej finansowanie z budżetu przez najbliższe 4 lata. Subwencja dla Zjednoczonej Lewicy wynosi 6,2 mln zł, nieoficjalnie mówi się, że około 70 proc. zgarnie SLD. Ale pierwsza wypłata z nowego rozdania nastąpi dopiero wiosną. Póki co, partia zmaga się ze skutkami odebrania jej części „starej” subwencji w ostatnim kwartale 2015 roku. Było to konsekwencją odrzucenia przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego SLD za rok 2014 .

„Nie jest prawdą, że odrzucenie sprawozdania finansowego SLD za rok 2014 skutkuje ryzykiem odebrania partii subwencji w kadencji 2015-2019” - uspokaja swoich sympatyków SLD w specjalnym komunikacie. Nie da się jednak nie zauważyć, że spowodowało to natomiast realne problemy w zarządzaniu partią. Przykład Łodzi nie jest jedyny. Świeże zaległości czynszowe stały się np. pretetkstem do wypowiedzenia SLD umowy najmu przez magistrat w Zielonej Górze.

PB

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki