Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo utknęło. Właściciel nie przyszedł na przesłuchanie

Wiesław Pierzchała
Grzegorz Gałasiński
Śledczy nie mogli w środę przesłuchać właściciela rozlewni rozpuszczalników przy ul. Pomorskiej, która spłonęła w wyniku bardzo groźnego pożaru w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jak nas poinformował Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej, właściciel nie stawił się o oznaczonej godzinie. Na razie nie wiadomo, z jakiego powodu.

Wcześniej śledczy przesłuchali ochroniarza, który feralnej nocy był na terenie rozlewni, ale prokuratura nie udziela informacji na ten temat.

POŻAR PRZY POMORSKIEJ - CZYTAJ WIĘCEJ!

Policjanci i prokuratorzy także w środę nie mogli dokonać oględzin spalonej rozlewni. Wprawdzie strażacy skończyli tam swoje działania i wycofali się, to jednak inspektorzy nadzoru budowlanego stwierdzili, że śledczy będą mogli dokonać oględzin dopiero po rozbiórce resztek magazynu, które grożą zawaleniem oraz po uporządkowaniu terenu, co może jeszcze potrwać kilka dni.

POŻAR PRZY POMORSKIEJ - ZOBACZ ZDJĘCIA!

Dla okolicznych mieszkańców pożar był koszmarem, bowiem doszło do eksplozji butli z gazem i pojemników z rozpuszczalnikiem, który na dodatek rozlał się i płonąc - niczym lawa wulkaniczna - wypłynął na ul. Pomorską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki