Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Socjolog: Zapłaciliśmy wysoką cenę za ciężką pracę

rozm. Piotr Brzózka
Mariusz Jędrzejko: Pracując bardzo długo, nie zauważamy, że dla poprawnego funkcjonowania rodziny, jest potrzebny pobyt w domu mamy i taty razem z dziećmi
Mariusz Jędrzejko: Pracując bardzo długo, nie zauważamy, że dla poprawnego funkcjonowania rodziny, jest potrzebny pobyt w domu mamy i taty razem z dziećmi Rafał Meszka/Polska Press
Rozmowa z prof. Mariuszem Jędrzejko, socjologiem.

Święto Pracy powinno być wyjątkowym dniem dla Polaków. Ciężka harówka przez ostatnich 25 lat była stawiana na piedestale, chyba mało które społeczeństwo w Europie tyle pracowało co Polacy. Warto było?
Tak i nie. W ciągu ostatnich 25 lat nadrobiliśmy więcej niż połowę dystansu do czołowych krajów Europy. Startując z zerowego poziomu płac, dziś zarabiamy już ponad połowę średniej europejskiej. To było możliwe tylko dzięki intensywnej pracy. Do Polski dotarły zupełnie nowe zawody, tworzące zupełnie nowe możliwości. Mówię np. o pracy w korporacjach, która w sposób rzeczywisty przeobraża w praktykę mit "od pucybuta do milionera". Ludzie w ciągu 20 lat, od zerowego stanowiska w pierwszej amerykańskiej korporacji w Polsce, dziś dochodzą do stołków wiceprezesów tej korporacji. Polacy mają możliwość podróżowania po świecie i widzą, jak żyją inni. Też tak chcemy. Ale żeby tak żyć, nie można tylko pożyczać w banku, dochodząc do tego modelu życia, trzeba ciężko pracować. Bardzo dobrze się stało, że tak wykorzystaliśmy polską zaradność. Ale jest jeszcze druga strona medalu.

Czyli cena, którą za to płacimy.
Tak. Podstawową ceną jest rozpad polskich rodzin. Pracując bardzo długo, nie zauważamy, że dla poprawnego funkcjonowania rodziny, jest potrzebny pobyt w domu mamy i taty razem z dziećmi. Podstawowym źródłem dzisiejszych problemów z nastolatkami jest rozkład rodziny. A dziś rozpada się 35 proc. polskich małżeństw. Oczywiście, nie tylko praca jest powodem, ale niewątpliwie model tej pracy odciska tu niewiarygodne piętno. Kolejnym negatywnym skutkiem ciężkiej pracy jest ogromne napięcie psychofizyczne, którego część z nas nie wytrzymuje. To odpowiedź na pytanie, dlaczego tak często Polacy korzystają z pomocy psychologicznej i psychiatrycznej, dlaczego żremy na potęgę leki uspokajające i antydepresyjne.

Jak długo będziemy się tak zaharowywać? Aż dogonimy Europę?
To się na szczęście już zmienia. Ludzie zwalniają i jest to trend pozytywny. Ci, którzy osiągnęli już jakiś poziom materialny, nie aspirują do klasy wyższej-średniej, wystarcza im to, że mają mieszkanie, samochód, pieniądze na kulturę i zagraniczne wakacje.

Socjologowie i pracodawcy mówią, że zupełnie inaczej do pracy podchodzi pokolenie dzisiejszych 20-latków. Oni na dzień dobry pytają: a ile godzin się tu pracuje. Są inni, bardziej ceniący życie, czy po prostu nie widzą szans na sukces, więc i nie chcą się przemęczać?
Jedno i drugie. Jeśli wiedzą, że oferta pracy jest śmieciowa, to ile mają z siebie dawać? Minimum, to oczywiste. Jeśli ta oferta nie pozwoli wziąć kredytu i godnie żyć, to czemu mają się poświęcać? To świadczy o tym, że rozumieją etykę pracy. Mówią: nie zgadzamy się na pracę po 16 godzin dziennie. Człowiek ma prawo powiedzieć, że będzie pracował 8 godzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki