Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Solidarność żąda odmrożenia pensji łódzkich urzędników

Marcin Bereszczyński
Grzegorz Gałasiński
Związkowcy z NSZZ Solidarność w magistracie weszli w spór zbiorowy z pracodawcą, czyli prezydentem Łodzi. Żądają m.in. wyższych pensji.

Związek zawodowy NSZZ Solidarność pracowników Urzędu Miasta Łodzi wszedł w spór zbiorowy z prezydentem Łodzi. Związkowcy chcą urealnienia pensji urzędników, które są zamrożone od 7 lat. Zwracają też uwagę na przerost administracji, zwłaszcza kadry kierowniczej. Związkowcy wyliczyli, że wśród 2 tys. urzędników 400 to dyrektorzy, kierownicy, ich zastępcy i specjaliści na stanowiskach takich samych jak kierownicze. Jerzy Wawrzyniak, przewodniczący Solidarności w łódzkim magistracie, podkreśla, że na czterech urzędników przypada jeden kierownik. Związkowcy zwracają też uwagę, że wysokie stanowiska urzędnicze przyznawane są na podstawie klucza politycznego.

Postanowili wejść w spór zbiorowy z pracodawcą w poniedziałek. Zrobili to, bo rozmowy, dotyczące regulaminu wynagradzania, stanęły w martwym punkcie. Wejście w spór zbiorowy zmusza pracodawcę do podjęcia rozmów, dotyczących tego regulaminu.

- Od początku kadencji pani prezydent co roku systematycznie spada zatrudnienie oraz kwota przeznaczona na płace w Urzędzie Miasta Łodzi. Dzieje się tak rok w rok, od 2011 roku do dziś. Odrzucam zarzut przerostu administracyjnego - odpowiada na zarzuty związkowców Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydent Hanny Zdanowskiej. - Stanowiska kierownicze przypadają nie na co czwartego, tylko blisko na co siódmego pracownika urzędu. Zatrudnianie z klucza politycznego to kłamstwo, czego najlepszym dowodem jest to, że związkowcy nie podali choćby jednego przykładu na udowodnienie swojej tezy - dodaje rzecznik magistratu.

Związkowcy podkreślają, że walczą o urealnienie pensji, a nie o podwyżki wynagrodzeń. Chodzi o podwyżkę, która uwzględniałaby inflację z ostatnich 7 lat, gdy zamrożono płace.

- To nie ja decyduję o wysokości pensji. To kierownicy wydziałów wskazują urzędników, którzy powinni dostać awans i podwyżkę - powiedziała Hanna Zdanowska. - O pensji decyduje zaangażowanie i kompetencje urzędnika. Wprowadziliśmy nowy system oceny pracy urzędników.

Związkowcy zwracają uwagę, że urzędnicy pracujący na tych samych stanowiskach mają różne pensje. Niektórzy zarabiają połowę tego, co koledzy na tych samych stanowiskach.

- Stopniowo niwelujemy te dysproporcje. Powstały one podczas poprzednich rządów w mieście. Poza tym urzędnicy na tych samych stanowiskach mogą mieć różny zakres obowiązków, więc ich pensje muszą się różnić - wyjaśniła Zdanowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki