Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieniec przed Zarządem Lokali Miejskich przy al. Kościuszki 47 w Łodzi. Protestujący krzyczeli "Chcemy dyrektora, a nie dyktatora"! FILM

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Protest rozpoczął się o godz. 16 w środę. Zorganizowała go w obronie praw pracowniczych i związkowych Organizacja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Administracji. Na pikiecie pojawiło się ponad 150 osób, pracowników, związkowców i najemców lokali komunalnych. Jak mówił Piotr Ścieśko, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność Regionu Ziemia Łódzka, Zarząd Lokali Miejskich to porażka prezydentury Hanny Zdanowskiej oraz wszystkich jej zastępców. - Chcemy przywrócenia do pracy naszego kolegi, który był działaczem chronionym prawem, a pracodawca wypowiedział mu umowę o pracę nie czekając na opinię związków zawodowych - apelował.

Przed wejściem do Zarządu Lokali Miejskich ustawiono wieniec. Pojawiły się tez transparenty z hasłami cyt.: "Ludzi brakuje, bo się ich źle traktuje", "Chcemy dyrektora, a nie likwidatora", "Puste lokale - puste kieszenie", "Płaca mi minimalna, praca ekstremalna" oraz "Pracownicy to nie niewolnicy".
Na protest przyszli związkowcy, byli i aktualni pracownicy ZLM, najemcy komunalnych mieszkań i społecznicy.

- Zarząd Lokali Miejskich to pięta achillesowa pani prezydent Zdanowskiej i jej wiceprezydentów - mówił Piotr Ścieśko. Zwracał uwagę na to, że Zarząd Lokali Miejskich stał się instytucją w której nikt nie chce pracować. Od 2016 r ma już piątego dyrektora.
Jak mówił Piotr Ścieśko pracownicy Zarządu Lokali Miejskich już 3 lata temu na pikiecie przed Zarządem Lokali Miejskich w grudniu 2021 domagali się upublicznienia informacji o liczbie pustych lokali, ich zasiedlania, zmniejszenia kosztów ich utrzymania oraz wyciągania konsekwencji wobec nierzetelnych wykonawców. Chwilę wcześniej stanowisko dyrektora objęła pani Małgorzata Szpakowska-Korkiewicz. Wtedy wydawało się, że jest osobą z odpowiednim doświadczeniem na to stanowisko. Szybko się jednak okazało, że optymiści się mylili.

- Protestujemy dziś przeciwko nieludzkiej polityce pani dyrektor, Małgorzaty Szpakowskiej-Korkiewicz, która sukcesywnie wprowadza terror i chaos w naszym zakładzie. Ta sytuacja spowodowała, że z pracą w ZLM pożegnało się ponad 160 osób - mówił Piotr Ścieśko. - Odeszło z pracy wielu fachowców bez których sprawne zarządzanie wydaje się niemożliwe. Dziś pracownicy Zarządu Lokali Miejskich są tak zastraszeni, że mają obawy czy mogą korzystać ze swoich praw i z nami protestować. Mam nadzieję, że nasze wsparcie doda im odwagi i dołączą do nas zaraz po zakończonej pracy. Koledzy z filii już do nas zmierzają. Dziś mogą wyrazić swoją opinię wobec działań dyrekcji, które dla większości pracowników wydają się irracjonalne, nielogiczne i szkodliwe, nie tylko dla wizerunku naszej firmy, ale również dla majątku miasta, którym ZLM powinien zarządzać - podkreślał.

Wśród protestujących był Marek Piórek, związkowiec i pracownik ZLM zwolniony przez obecną dyrektor ZLM w obronie którego odbyła się pikieta.
- Zostałem zwolniony za działalność społeczną, jako związkowiec i mąż zaufania - mówił nam. - Pikieta wskazuje, że część pracowników boi się do nas przyjść i razem z nami protestować. System wynagradzania i premiowania promuje tych, którzy nie należą do związków zawodowych, nie krytykują dyrekcji.

Gdy Piotr Ścieśko poprosił uczestników pikiety aby pokazali dyrektor ZLM jak oceniają jej pracę dziesiątki pikietujących wyjęło czerwone kartki. Rozległy się długo nie milknące gwizdy.
- Jesteśmy tu dzisiaj, to miesiąc temu pani dyktator Szpakowska wypowiedziała umowę o pracę naszemu koledze Markowi, po tym jak został on wybrany ponownie przez pracowników Zarządu Lokali Miejskich na funkcję męża zaufania - mówił Piotr Ścieśko. - Nasz kolega Marek jest członkiem zespołu NSZZ Solidarność do spraw regulaminu wynagradzania i regulaminu pracy. Został wskazany do szczególnej ochrony o czym pracodawca został poinformowany 5 października 2023 r. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę z pracownikiem objętym szczególną ochroną bez zgody organizacji związkowej. Pani Szpakowska wypowiedziała umowę koledze Markowi nie tylko bez zgody, ale nawet bez czekania na opinię komisji międzyzakładowej - mówił dalej.

Na proteście obecna była również Monika Firek-Starczewska, adwokat reprezentująca pro publico bono najemców lokali komunalnych i wygrywająca w sądzie sprawy przeciwko Zarządowi Lokali Miejskich.
- Mieszkańcy komunalnych lokali wielokrotnie skarżyli się w rozmowie ze mną, że pani dyrektor zachowuje się wobec nich karygodnie - twierdziła mecenas. - Niejednokrotnie nie respektowała wyroków sądowych korzystnych dla mieszkańców. Dziś przed Zarządem Lokali Miejskich protestują nie tylko związkowcy, ale spotykamy się tu z problematyka mieszkańców. Z tą problematyką dotyczącą zasobu mieszkań komunalnych spotykam się na co dzień pomagając mieszkańcom, a głównym aspektem są warunki mieszkaniowe, zły stan techniczny lokali, często zagrażający życiu najemców.

Monika Napiórkowska, lokatorka komunalnego bloku z Janowa, również przyjechała na protest przed Zarządem Lokali Miejskich.
To, że pracownicy są traktowani bez szacunku i zwalniani z pracy wpływa na to, jak traktowani są najemcy. Kolejnym problemem są pustostany, które od wielu miesięcy nie są zasiedlane i generują ogromne straty dla miasta.
- W budynku przy ul. Ketlinga 15 są cztery pustostany, w Ketlinga 29 - 3, a w Ketlinga 13 - jeden - mówiła Monika Napiórkowska. - Z moich informacji wynika, że taka sytuacja trwa co najmniej od roku.

O sytuację w Zarządzie Lokali Miejskich zapytaliśmy w UMŁ. W odpowiedzi na nasze zapytanie, dlaczego działacz związkowy został zwolniony z pracy bez konsultacji ze związkami zawodowymi, czytamy cyt.: "Zarząd Lokali Miejskich konsultował ze związkami zawodowymi wypowiedzenie umowy o pracę. Podnoszone wątpliwości oceni sąd pracy, przed którym zawisła sprawa z powództwa pracownika". Jak czytamy dalej w odpowiedzi na przesłane przez nas zapytania w ostatnich 5 latach z inicjatywy pracownika z pracą w ZLM pożegnało się 440 osób. W tej grupie 142 pracowników odeszło w związku z przejściem na emeryturę oraz rentę. Wśród odchodzących było 130 związkowców.
Z otrzymanej przez nas odpowiedzi wynika, że w ostatnich 5 latach z pracy w Zarządzie Lokali Miejskich w Łodzi zostało zwolnionych 46 pracowników. Od 15 marca 2019 r. do 15 marca 2024 r. 6 spraw dotyczących zwolnienia z pracy zakończyło się ugodą sądową. Jednemu z pracowników ZLM wypłacił z tego tytułu 10 tys. zł.
Średnie wynagrodzenie brutto w ZLM na 29 lutego tego roku wynosiło 5508 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wieniec przed Zarządem Lokali Miejskich przy al. Kościuszki 47 w Łodzi. Protestujący krzyczeli "Chcemy dyrektora, a nie dyktatora"! FILM - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki