Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spadek już nas nie zrujnuje

Alicja Zboińska
Spadek już nas nie zrujnuje
Spadek już nas nie zrujnuje archiwum polskapresse
Dobre wieści dla tych, którym rodzice, dziadkowie lub inni przodkowie w spadku zostawili głównie długi. Zmieniają się przepisy, a według nowych zasad nie będzie można odziedziczyć więcej długów niż wynosi wysokość spadku. Łatwiej też będzie osobom z dalszej rodziny, które zostały zaskoczone sytuacją finansową zmarłego.

Do tej pory było tak, że bliscy zmarłego mieli pół roku na  ewentualne odrzucenie spadku, jeśli zmarły był zadłużony. Dług przechodził następnie na dalszych krewnych, a odrzucenie spadku powodowało, że co prawda nie trzeba już było regulować zobowiązań zmarłego, ale też traciło się prawo do majątku po nim.

Na odrzucenie spadku zdecydowali się m.in. żona i dwoje dzieci zmarłego właściciela łódzkiej firmy, który na kilka lat przed śmiercią popadł w poważne tarapaty finansowe.

- Tata miał plan, jak wyprowadzić firmę na prostą, ale gdy zaczął go realizować, poważnie zachorował - mówi pan Bartosz, syn zmarłego.  Nie był w stanie zajmować się firmą, a jego długi przekroczyły 2 mln zł. Nie mieliśmy więc wyjścia i odrzuciliśmy spadek. Na szczęście nie pozostawił po sobie majątku, gdyż pewnie mielibyśmy dylemat, jak postąpić. Odrzucenie długów wiązałoby się przecież z odrzuceniem majątku. Poinformowaliśmy o tym braci taty, ale nie wiem, czy też się zdecydowali na ten krok.

Ogromny problem z długami po zmarłym tacie miała też 18-letnia Ewelina z okolic Sieradza. Gdy skończyła 18 lat, zgłosił się do niej windykator, który zażądał spłaty długu ojca. Nie interesowało go, że dług został zaciągnięty jeszcze przed narodzinami Eweliny, a dziewczyna nawet nie znała ojca. Miała spłacić 15 tys. zł podstawowego długu oraz drugie tyle odsetek za okres 20 lat. Jedynym majątkiem dziewczyny była ziemia po rodzicach. Ostatecznie przed  sądem udało się zawrzeć ugodę. 18-latka nie straciła ziemi, a windykator zgodził się na  spłatę 15 tys. zł, czyli podstawowego długu ojca.

Po nowelizacji kodeksu cywilnego przyjętej przez Sejm łatwiej będzie wszystkim spadkobiercom. Nowe przepisy zakładają bowiem, że nie można odziedziczyć większego długu niż wynosi wartość przejętego majątku. Nadal mamy pół roku na odrzucenie spadku, ale jeśli tego nie zrobimy, to też nie dziedziczymy wszystkich długów, tylko długi do wysokości majątku, czyli z tzw. dobrodziejstwem inwentarza.

Ma być też taniej. Do tej pory wysokość spadku szacował komornik sądowy, co wiązało się z kosztami dla rodziny, gdyż korzystał on z opinii biegłych. Po nowelizacji to sami spadkobiercy będą mogli w sądzie lub u notariusza złożyć spis majątku. Będą tylko musieli posłużyć się wzorem ustalonym przez ministra sprawiedliwości.

Nie będzie można przyjąć większego długu niż wynosi wartość majątku, do tej pory było odwrotnie. Jest to korzystne dla spadkobierców, natomiast każdy medal ma dwie strony. Trudniejsza staje się sytuacja wierzycieli, większe ryzyko ponoszą np. banki udzielające kredytów

Zdaniem mecenasa Radosława Płonki, eksperta Business Centre Club, wprowadzone zmiany są korzystne dla spadkobierców.
- Została odwrócona zasada przyjmowania spadków - zaznacza mecenas Płonka. - Nie będzie można przyjąć większego długu niż wynosi wartość majątku, do tej pory było odwrotnie. Jest to korzystne dla spadkobierców, natomiast każdy medal ma dwie strony. Trudniejsza staje się sytuacja wierzycieli, większe ryzyko ponoszą np. banki udzielające kredytów.

Zdaniem Radosława Płonki to, że komornik dokonywał spisu inwentarza, było dobrym rozwiązaniem. W nowych realiach problem może się pojawić w przypadku np. skłóconej rodziny.

- Prowadziłem sprawę rodziny, w której jeden syn nie miał od dłuższego czasu kontaktów z ojcem, nie znał jego sytuacji finansowej - mówi mecenas Płonka. - Bez spisu majątku dokonanego przez komornika sądowego trudno byłoby ustalić wysokość zachowku dla mojego klienta.

W lutym Sejm uchwalił nowelizację kodeksu cywilnego i przepisy dotyczące spadków. Uchwalona nowelizacja trafiła do Senatu, który ma się nią niebawem zająć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki