Spadek ŁKS będzie znaczył, że Rycerze Wiosny staną się niechlubnymi rekordzistami. Widzew też jest w czołówce

Najczęściej degradowaną drużyną jest Cracovia, która spadała z ekstraklasy 8 razy w latach: 1935, 1954, 1959, 1962, 1967, 1970, 1984, 2012.
To była dobra wiadomość dla łodzian, niestety złą jest ta, że jeśli ŁKS nie da rady uratować się w tym roku, dołączy do Cracovii i stanie się niechlubnym współrekordzistą Polski w liczbie degradacji z elity. Spodziewany przez wrogów spadek ŁKS w tym roku będzie ósmym nieszczęściem Rycerzy Wiosny.

ŁKS spadał do tej pory 7 razy. W 1938 roku towarzyszem niedoli był Śmigły Wilno, w 1952 roku spadł razem z Polonią Warszawa, w 1968 roku z Gwardią Warszawa. Aż cztery razy ŁKS spadał w XXI wieku – w 2000 roku z Lechem Poznań, w 2009 roku z Górnikiem Zabrze. Za ten spadek powinni odpowiedzieć ludzie z piłkarskiej centrali, bo ŁKS miał punktowy dorobek na 7 miejsce, ale został przesunięty na ostatnie miejsce w tabeli w związku z nieotrzymaniem licencji. Uratowała się wtedy kosztem ŁKS drużyna Cracovii. Ona dziś powinna mieć 9 spadków, a ŁKS6, a niestety dorobek klubów się wyrówna. Kolejny spadek miał miejsce w 2012 roku. Wtedy łodzianie zostali zdegradowani właśnie z Cracovią, a ostatni spadek odnotowano w 2020 roku. Obok ŁKS płakały wtedy drużyny Korony i Arki.

Siedem degradacji ma też na koncie Pogoń Szczecin (1960, 1965, 1979, 1989, 1996, 2003, 2007), ale ona walczy o mistrzostwo, a nie o to by uniknąć ósmego spadku.
Po sześć razy miejsce w elicie traciły: Gwardia Warszawa, Odra Opole, Polonia Bytom, Polonia Warszawa, Zawisza Bydgoszcz, a po pięć razy Widzew 5 (1948, 1990, 2004, 2008, 2014), Arka Gdynia, Lechia Gdańsk, Szombierki Bytom, Wisła Kraków, Wisła Płock, Zagłębie Sosnowiec.
Nigdy nie zdarzyło się, by z ekstraklasy spadły dwa łódzkie kluby, więc Widzew może spać spokojnie.
Na pocieszenie dla drużyny ŁKS warto podać fakt, że po spadku w 1952 roku łodzianie jako beniaminek ekstraklasy w 1954 roku zdobyli wicemistrzostwo Polski . Cztery lata później Rycerze Wiosny stali się rycerzami i wywalczyli mistrzostwo Polski. Nie mamy nic przeciwko, by sytuacja się powtórzyła. Niekiedy trzeba zrobić krok w tył, by później wrócić silniejszym i zagrać na najwyższym poziomie.