MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Specjalista tanio dożynki zorganizuje

Zuzanna Gawałkiewicz, rk
Do tej pory dożynki były wspólną inicjatywą rolników i poszczególnych gmin
Do tej pory dożynki były wspólną inicjatywą rolników i poszczególnych gmin fot. Zuzanna Gawałkiewicz
Czy idea wspólnej organizacji święta plonów odejdzie do lamusa? W tym roku po raz pierwszy od lat starostwo powiatowe w Skierniewicach postanowiło powierzyć organizację dożynek firmie producenckiej.

Agencja zajmie się wszystkim - od przygotowania sceny, nagłośnienia, angażu wykonawców, po wesołe miasteczko i gastronomię. Do zadań powiatu i gminy Głuchów, gdzie w tym roku odbędą się dożynki, będzie należało jedynie zapewnienie ochrony i zasilania energetycznego.

Jarosław Liński, wicestarosta skierniewicki, twierdzi, że wynajęcie firmy ma dwie zalety - oszczędza czas pracowników urzędów oraz niemałe pieniądze.

- Koszt dwudniowej imprezy, bez występu supergwiazdy, uda nam się zamknąć w 40 tysiącach złotych - mówi Jarosław Liński. - Gdybyśmy musieli wszystko załatwiać sami, wydalibyśmy co najmniej dwa razy tyle.

I rzeczywiście, kwota ta, w porównaniu z kosztem imprez w sąsiednich powiatach, wydaje się zaskakująco niska. - W tym roku na atrakcje dożynkowe wydamy około 50 tysięcy złotych - mówi Wojciech Miedzianowski, członek zarządu powiatu łowickiego, który zajmuje się m.in. sprawami kultury i promocji. - Do zadań gminy Kiernozia należy natomiast organizacja imprezy na miejscu.

Piotr Irla, dyrektor wydziału rozwoju, promocji i informacji Starostwa Powiatowego w Rawie Maz. przyznaje, że honoraria gwiazd są najbardziej kosztowną pozycją w budżecie imprezy.

Gwiazdą ubiegłorocznych rawskich dożynek była Doda. W tym roku goście będą bawili się przy muzyce braci Golców.

- W ubiegłym roku koszt organizacji wyniósł około 100 tysięcy złotych - mówi Piotr Irla. - Znaczną część kwoty wzięli na siebie sponsorzy.

Starostwa rawskie oraz łowickie nie planują oddania organizacji imprezy firmie z zewnątrz. Szefowie firm zajmujących się produkcją imprez widzą to jednak inaczej.

- Urzędnik nie zna się na wielu sprawach, bo nie musi - mówi Mariusz Kowalczyk z łódzkiej agencji artystycznej "Pasja". - Nie musi na przykład wiedzieć, jakiej wysokości honoraria pobierają zwykle wykonawcy. Gdy z artystą negocjuje dom kultury, to najczęściej przepłaca. Pracownicy agencji współpracują z artystą przynajmniej kilka razy w roku, znają rynek i wiedzą, jaką kwotę zaproponować wykonawcy za występ. Wszystkim zależy, by cena była konkurencyjna - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki