Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedawca Tesco pobił człowieka na śmierć?

Wiesław Pierzchała
Grzegorz Gałasiński
Sprzedawca supermarketu Tesco w Łodzi tak skatował mężczyznę, że ten po kilku dniach zmarł w szpitalu. Tak twierdzą śledczy. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Na ławie oskarżonych zasiądzie 35-letni łodzianin Krzysztof G., który przed zatrzymaniem pracował jako sprzedawca w centrum handlowym Tesco przy ulicy Retkińskiej. Tam właśnie doszło do tragedii.

Z ustaleń prokuratury wynika, że 19 kwietnia na ławce w pobliżu supermarketu siedział pokrzywdzony Witold J. i jego znajomy Dariusz P. Nagle podszedł do nich oskarżony sprzedawca i zażądał zwrotu torby, którą niedawno mu skradziono. Zdaniem świadków, był bardzo agresywny. Doskoczył do Witolda J. i zaczął go okładać. Swoją ofiarę bił pięściami po twarzy i poprawił silnym uderzeniem kolanem.

Po tych ciosach pobitemu zaczęła lecieć krew z nosa i źle się poczuł. Dariusz P. zaprowadził go na teren pobliskiej parafii katolickiej, skąd wezwano pogotowie. Ciężko pobity mężczyzna został przewieziony do szpitala im. Kopernika w Łodzi. Lekarze stwierdzili u niego uraz mózgowo-czaszkowy i inne obrażenia. W tej sytuacja niezbędna okazała się operacja. Niestety, lekarzom nie udało się uratować Witolda J., który zmarł 22 kwietnia.

Wkrótce zatrzymano Krzysztofa G., który podczas przesłuchania przyznał się do pobicia Witolda J. Jeśli sąd uzna, że było to pobicie ze skutkiem śmiertelnym, oskarżonemu będzie groziło do 12 lat pozbawienia wolności. Może się jednak zdarzyć, że sąd stwierdzi, iż było to zabójstwo, co oznacza, że oskarżonemu będzie groziło dożywotnie więzienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki