Zareagowała właścicielka mieszkania
O nietypowej sytuacji poinformowała właścicielka mieszkania przy ul. Gdańskiej w Łodzi. Kobieta wynajmowała lokal pewnemu mężczyźnie, który do mieszkania wprowadził się razem z psem.
Od pewnego czasu sąsiedzi nie widzieli ani wspomnianego mężczyzny, ani jego zwierzaka, niepokoiło ich natomiast ciągłe szczekanie pupila. Właścicielka, gdy dowiedziała się o całej sytuacji natychmiast powiadomiła policję.
Niestety pani nie miała kluczy, przez co wejście do mieszkania okazało się być niemożliwe. Powiadomiona została policja, która z kolei wezwała Animal Patrol, ponieważ wiedzieli, że prawdopodobnie potrzebny będzie transport zwierzaka. Na miejscu pojawił się również ślusarz, który umożliwił wejście do mieszkania - opowiada jedna ze strażniczek.
Bałagan, odchody, a wśród nich przestraszony pies
Po otworzeniu drzwi oczom funkcjonariuszy ukazał się bałagan i sterta psich odchodów, a wśród nich stał skrajnie wychudzony pies w podartych szelkach.
Widać było, że zwierzak szukał jedzenia, wody. Prawdopodobnie przez głód zjadał również własne odchody. Był to straszny widok. O dziwo nie czuć było praktycznie odoru odchodów, być może dlatego sąsiedzi zareagowali dopiero po miesiącu. - tłumaczy strażniczka.
Jak się okazało, właściciel psa został zatrzymany przez policję około 2 listopada (poza domem) i nie poinformował nikogo, że w mieszkaniu pozostawił zwierzaka. W piątek, 9 grudnia, czyli w dzień, kiedy funkcjonariusze policji i straży miejskiej odebrali psa, minął ponad miesiąc odkąd zwierzak przebywał sam.
To cud, że pies jeszcze żyje. Prawdopodobnie jest młodym zwierzakiem o dużej posturze i to go uratowało. Gdyby był mniejszy być może nie znaleźlibyśmy go żywego... - dodaje funkcjonariusza Animal Patrol.
Pies został przewieziony do kliniki Vet- Med, gdzie natychmiast zajęli się nim specjaliści. W dalszej kolejności zwierzę trafi do schroniska przy ul. Marmurowej w Łodzi.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?