Informację o porzuconym psie, łódzcy strażnicy otrzymali w środę (16 marca) o godz. 14. Funkcjonariuszy Animal Patrolu wezwała rodzina, która znalazła zwierzę podczas spaceru w lesie w Łaskowicach na obrzeżach Łodzi.
Pies miał do szyi przyczepiony łańcuch, który był owinięty dookoła drzewa, a na drugim końcu łańcucha znajdował się metalowy, gruby pręt, głęboko wbity w ziemię. Jak relacjonują strażnicy, którzy przyjechali na miejsce (Tomasz Żelazny oraz Michał Mirowski), wokół słupa był wykopany przez spanikowane zwierzę głęboki dół. Zdaniem funkcjonariuszy może to świadczyć o tym, że czworonóg (średniej wielkości, rasy mieszanej) spędził w tym miejscu nawet kilka dni.
Czytaj też:Strażnicy miejscy uczyli się pomagać rannym zwierzętom: "Chcemy być najlepszą jednostką w Polsce"
- Pies nie reagował agresją. Na początku był bardzo przestraszony, ale gdy funkcjonariusze podeszli do niego, cieszył się, że ktoś przyszedł mu z pomocą – twierdzi Łukasz Berliński, dowódca sekcji Animal Patrolu.
Czytaj:Nielegalna hodowla psów w Łodzi. Zwierzęta żyły w skandalicznych warunkach [ZDJĘCIA]
Porzuconego psa przewieziono do schroniska dla zwierząt przy ul. Marmurowej w Łodzi. Jak stwierdzili weterynarze, czworonóg był skrajnie wychudzony i miał zmiany naskórne.
Łódzka straż miejska prosi o pomoc w znalezieniu osoby, która porzuciła zwierzę na pastwę losu. Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi do 3 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?