18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnik miejski stracił w pożarze dorobek całego życia

Agnieszka Jasińska
Strażnicy po pracy pomagają remontować mieszkanie
Strażnicy po pracy pomagają remontować mieszkanie Grzegorz Gałasiński
To był piątek trzynastego. Pan Maciej, łódzki strażnik miejski nigdy nie był przesądny. Teraz już będzie. Tak jak zwykle wyszedł do pracy. W tym czasie w jego mieszkaniu wybuchł pożar. Spaliło się prawie wszystko...

- Kiedy byłem w pracy, syn rozpalał w piecu. Wtedy doszło do zapłonu poza piecem. Najpierw zaczęły się mu palić spodnie. Na szczęście szybko je ściągnął i jemu nic poważnego się nie stało. Zadzwonił po straż pożarną, udało się ewakuować sąsiadów - opowiada pan Maciej. - Gdy syn zadzwonił byłem w pracy. Natychmiast pojechałem na miejsce. To był koszmarny widok. Ogień zajął dosłownie wszystko. Spaliło się całe mieszkanie. W jednej chwili zostaliśmy bez niczego. Spaliły się meble, sprzęt agd i rtv, została nam tylko pralka. Teraz trzeba będzie zaczynać wszystko od początku. Zaczadził się też nasz pies. Syn dwa razy wracał się po psa, wołał go. Niestety nie udało się go uratować. Bardzo nam go brakuje.

Pan Maciej pracuje w wydziale dowodzenia straży miejskiej. Z 21-letnim synem mieszkali w 40-metrowym lokalu w kamienicy na Górnej.

- Teraz błąkamy się po znajomych. Mieszkamy u kolegów z pracy, raz u jednego, raz u drugiego. Nie chcemy nikomu robić kłopotu, ale niestety nie mamy się gdzie podziać. Na szczęście mamy na kogo liczyć i nie zostaliśmy sami z tym co nas spotkało - mówi wzruszony łodzianin.

Pan Maciej zakasał rękawy i wziął się do roboty. Własnymi rękoma próbuje odnowić mieszkanie. Mężczyzna nie ukrywa, że bardzo potrzebuje pomocy...

- Potrzebna jest każda para rąk, materiały budowlane, sprawne sprzęty domowe, cokolwiek... - mówi strażnik. - Niestety zapomniałem ubezpieczyć mieszkania i na polisę nie mogę liczyć. Nieszczęścia zawsze przytrafiają się, kiedy człowiek najmniej się ich spodziewa.

Z pomocą koledze przyszli łódzcy strażnicy miejscy. Nie mogli przejść obojętnie wobec tragedii, jaka spotkała pana Macieja.

- Pomagamy mu jak tylko możemy i na pewno nie zostawimy Maćka samego w potrzebie. Zebraliśmy już pieniądze, każdy dał tyle, ile tylko mógł. Pomagamy również przy remoncie mieszkania. Przychodzimy po pracy i próbujemy razem odbudować dom Maćka - mówi Piotr Czyżewski, naczelnik oddziału prewencji łódzkiej straży miejskiej. - Zbieramy też sprawne urządzenia, które mogą się koledze przydać. Mamy już telewizor. Ktoś akurat wymieniał odbiornik na nowszy model i oddał Maćkowi stare, ale sprawne urządzenie.

Strażnicy szukają też osób do pomocy w internecie. Na Facebooku powstała strona "Pomagamy Maćkowi".

- Każdy może pomóc, liczy się każda para rąk, każda suma, każdy sprzęt - podkreśla naczelnik Piotr Czyżewski. - Czekamy na mejle od chętnych do pomocy pod adresem [email protected] lub pod numerem telefonu 601-211-210.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki