Zaczęło się w 2007 roku od spotkania oskarżonej z Przemysławem P. Zaczęła roztaczać przed nim wizję świetnego biznesu. Chodziło o sprowadzanie aut ze Stanów Zjednoczonych do Polski. Studentka zapewniła znajomego, że wszelkie formalności, związane z importem, załatwią jej rodzice.
CZYTAJ TAKŻE:
Studentka prawa chce się poddać karze [ZDJĘCIA]
Na dobry początek Przemysław P. przekazał kobiecie 10 tys. zł. I tak się zaczęło. Sprytna 34-latka zaczęła pożyczać pieniądze w Łodzi i podłódzkim Bukowcu zarówno od Przemysława P., jak i od jego matki Elżbiety P.
Panią Elżbietę przekonywała, że pieniądze potrzebne są jej na zakup biletów lotniczych do USA oraz na opłaty, związane z transportem do Europy samochodów, kupowanych w Stanach Zjednoczonych. Marta K. tłumaczyła, że auta dopłynęły już do niemieckiego portu w Hamburgu i teraz potrzebna jest jej gotówka na opłaty.
Oskarżona pożyczała też pieniądze na leczenie, bilety lotnicze i kupno domu w USA.
Na pożyczkach się nie skończyło, ponieważ Przemysław P. od listopada 2010 roku do lutego 2011 roku wynajmował oskarżonej pomieszczenia biurowo--magazynowe, za które miała mu płacić czynsz (64 tys. zł), ale nigdy się z tego nie wywiązała. Po podliczeniu okazało się, że Marta K. winna jest - oprócz czynszu- 90 tys. zł pani Elżbiecie i 350 tys. zł jej synowi.
Podczas przesłuchania przez śledczych Prokuratury Rejonowej Łódź-Widzew studentka prawa przyznała się do winy. Nie jest wykluczone, że w tej sytuacji będzie chciała dobrowolnie poddać się karze. Za oszustwa na dużą skalę grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności.
Marta K. jest łodzianką. W chwili zatrzymania przez policję była bez pracy i bez zawodu. Wprawdzie ukończyła szkołę średnią i miała maturę, jednak studiów, podjętych na Wydziale Prawa i Administracji UŁ, jeszcze nie ukończyła. Według śledczych, była bez majątku i nie wiadomo, w jaki sposób zamierzała zwrócić ogromne sumy, które pożyczała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?