Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital im. Jonschera w Łodzi. Lekarze zasiądą na ławie oskarżonych

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Chodzi o pamiętną tragedię, gdy pacjenta z bólem brzucha niewłaściwie zdiagnozowano w „Jonscherze” i zmarł podczas operacji w innym szpitalu

Było to w piątek 2 maja 2014 roku. Już od rana 57-letni Mirosław B. czuł się tak fatalnie, że około godz. 10 żona przywiozła go do szpitala Jonschera. Mężczyzna narzekał na silne bóle brzucha. Leki przeciwbólowe nie pomagały i po kilku godzinach lekarze przystąpili do operacji. Podczas niej okazało się, że pacjent cierpi nie na ostre zapalenie otrzewnej, jak przypuszczano, lecz ma tętniaka aorty brzusznej, który pękł. W „Jonscherze” nie było odpowiednich warunków na zabieg w takim przypadku, więc Mirosława B. przewieziono do szpitala MSW, w którym zmarł na stole operacyjnym.

Czytaj:Pacjent zmarł na stole operacyjnym. Dwoje lekarzy ze szpitala im. Jonschera w Łodzi z zarzutami

W sprawie tej na ławie oskarżonych zasiądzie dwoje lekarzy szpitala Jonschera. Są to: 48-letni Marcin S., który feralnego dnia pełnił dyżur w izbie przyjęć oraz 40-letnia Katarzyna P.-M., która dyżurowała na oddziale chirurgii. Oboje mają prokuratorskie zarzuty narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia, za co grozi do pięciu lat więzienia. Oskarżeni nie przyznają się do winy i nadal pracują w szpitalu Jonschera, co potwierdziła nam rzecznik tej placówki - Jolanta Bilińska. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego Łódź - Widzew. Proces lekarzy zacznie się na początku września.

Według śledczych, Marcin S. nie wykonał wszystkich niezbędnych badań pacjenta. M.in. nie zlecił badania USG jamy brzusznej i tomografii komputerowej. Owe zaniechania - jak zaznacza prokuratura - aż o sześć godzin opóźniły prawidłowe leczenie pacjenta. Z kolei Katarzyna P.-M. po zaniechaniu przeprowadzenia wszystkich niezbędnych badań, w tym USG jamy brzusznej i tomografii komputerowej, podjęła - zdaniem prokuratury - błędną decyzję o przeprowadzeniu zabiegu operacyjnego laparotomii, co znacznie opóźniło podjęcie właściwej akcji ratunkowej.

Czytaj też:Łódzkie szpitale będą miały nowych dyrektorów. Szefa szukają szpitale im. Jonschera i Biegańskiego

Śledczy z Prokuratury Rejonowej Łódź - Widzew ustalili, że 2 maja 2014 roku na izbie przyjęć Mirosława B. przyjął Marcin S., który po zbadaniu pacjenta zlecił jedynie badanie krwi i rentgen jamy brzusznej. Po uzyskaniu wyniku badań laboratoryjnych i przeprowadzeniu diagnostyki radiologicznej Katarzyna P.-M. podjęła decyzję o operacji w trybie pilnym. Podczas zabiegu stwierdzono, że pacjent ma rozległego krwiaka i pęknięty tętniak aorty brzusznej. W „Jonscherze” nie był odpowiednich warunków, aby ratować pacjenta z taką dolegliwością. Dlatego przerwano operację, wybudzono chorego i po telefonicznej konsultacji przewieziono do szpitala MSW. Tam na izbie przyjęć, o godz. 19.20, doszło do zatrzymania oddechu i krążenia. Nieprzytomny Mirosław B. trafił do pracowni tomografii komputerowej i na blok operacyjny. Podczas zabiegu wszywano mu protezę. Niestety, o godz. 1.20 pacjent zmarł. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci był wstrząs krwotoczny spowodowany pęknięciem tętniaka aorty brzusznej.

W ramach śledztwa biegli z Białegostoku stwierdzili, że opieka lekarska w „Jonscherze” nie była prawidłowa, gdyż nie zrobiono USG jamy brzusznej i tomografii komputerowej, mimo że szpital miał takie możliwości. Biegli nie przesądzili, że gdyby w porę wykonano te badania, to pacjent by przeżył. Niemniej zaznaczyli, że wtedy zrobiono by wszystko, aby uratować mu życie. Katarzyna P.-K. nie przyznała się do winy i odmówiła złożenia wyjaśnień. Podobnie Marcin S., który oznajmił tylko, że w szpitalu nie było możliwości zrobienia pacjentowi badania USG, co - według prokuratury - „pozostaje w sprzeczności z ustaleniami postępowania i stanowi tylko linię obrony”.

Czytaj:Pacjent zdemolował oddział ratunkowy w szpitalu Jonschera. Wpadł w szał, gdy lekarz kazał mu czekać

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 1-7 sierpnia 2016 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki