Do końca marca z przestrzeni publicznej mają być usunięte pomniki i tablice propagujące systemy totalitarne. Po tym terminie wojewoda nakaże zdjęcie tablic na koszt właściciela obiektu. Łódzcy radni PiS apelują, aby magistrat przeprowadził inwentaryzację pomników i tablic pamiątkowych.
Ustawa dekomunizacyjna to nie tylko usunięcie nazw ulic, które nawiązują do poprzedniego ustroju. Samorząd powinien wystąpić o opinię IPN w sprawie tablic i pomników, które mogą naruszać tę ustawę. Radni PiS dostrzegli, że w latach 1939-1989 postawiono w Łodzi dziewięć pomników i zamontowano 52 tablice. Wiele z nich usunięto, jak pomnik Marchlewskiego na Starym Rynku. Część tablic zdjęto, ale radni żądają wnikliwej inwentaryzacji tych obiektów. Napisali interpelację w tej sprawie do prezydent Łodzi.
Do końca marca tablice propagujące komunizm będą usuwane na koszt Skarbu Państwa. Później za pieniądze właściciela, czyli miasta, jeśli tablica wisi na obiekcie komunalnym.
Łódzcy radni PiS Łukasz Magin i Marta Grzeszczyk zwrócili uwagę na cztery tablice. Pierwsza, poświęcona Józefowi Strzelczykowi, znajduje się na kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 219/221. Kolejna wisi przy al. Piłsudskiego 135 i dotyczy Tekli Borowiak. Kolejna znajduje się przy ul. Lumumby 5/7 i jest poświęcona Związkowi Młodzieży Walczącej. Czwarta tablica, w hołdzie Armii Czerwonej, wisi na budynku przy Piotrkowskiej 104.
- Skoro radni PiS chcą dekomunizować tablice, to niech zwrócą się bezpośrednio do wojewody, bo tablica poświęcona Armii Czerwonej wisi na budynku urzędu wojewódzkiego - mówi radny PO Bartosz Domaszewicz. - Miasto ma ewidencję tablic i pomników, więc zostaną one zweryfikowane i usunięte, jeśli okażą się niezgodne z zapisami ustawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
