Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taksówkarze mogą zniechęcić łodzian do siebie [ROZMOWA]

Jacek Losik
Jacek Losik
Z dr. Marcinem Kotrasem z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego, o zbliżającym się proteście taksówkarzy, rozmawia Jacek Losik

Taksówkarze w przyszłym tygodniu będą protestować w Łodzi przeciwko nieuczciwej - jak twierdzą - konkurencji Ubera. Ucierpią jednak sami kierowcy, ponieważ strajk spowoduje gigantyczne korki. Taka forma protestu pomoże czy zaszkodzi taksówkarzom?

Trudno jednoznacznie orzec, jaki będzie skutek tego protestu. Rozumiem, że celem taksówkarzy jest zwrócenie uwagi na problem, i to na pewno się im uda. Łodzianie bez wątpienia go zauważą, pytanie tylko, po czyjej stronie ulokują swoje sympatie. Paradoksalnie może się okazać, że protest, powodujący duże utrudnienie dla mieszkańców Łodzi, sprawi, że ci przychylnie spojrzą na usługi, które oferuje Uber. Zyskać może zatem ten podmiot, w którego akcja jest wymierzona. Protest byłby zapewne skuteczniejszy, gdyby uderzał wprost w ludzi, którzy podejmują pewne decyzje regulacyjne, dotyczące tego, jak funkcjonuje rynek przewozu osób.

Można już teraz powiedzieć, że protest skończy się - z punktu widzenia taksówkarzy - niepowodzeniem?

Niekoniecznie. Z tego, co pamiętam, podobne protesty organizowano we Włoszech i niektórych niemieckich miastach. Akurat tam wolne przejazdy przez miasto w jakimś stopniu pomogły taksówkarzom. Tamte władze zajęły się sprawą i zakazały reklamowania Ubera. Powtórzę zatem - trudno przewidzieć efekt takiej akcji. Z jednej strony, blokowanie ulic w Łodzi może źle wpłynąć na wizerunek taksówkarzy wśród ich potencjalnych klientów. Z drugiej, nie sądzę, aby łodzianie masowo odwrócili się od taksówek i zaczęli korzystać z innych środków transportu, m.in. Ubera.

Czytaj:

Ulice blokowali również łódzcy rowerzyści. Masa Krytyczna poskutkowała tym, że w Łodzi mamy więcej ścieżek rowerowych, jest rower miejski. Taksówkarzom uda się powtórzyć ten sukces?

Ma pan rację, że Masa Krytyczna działała podobnie. Sam wielokrotne stałem na jednej z przecznic ul. Piotr-kowskiej i czekałem aż kolumna rowerów przejedzie. Jest jednak kilka różnic między Masą Krytyczną a akcją taksówkarzy. Rowerzyści mieli bardziej sprecyzowane postulaty, a w pewnym sensie występowali również w imieniu mieszkańców miasta. Walczyli nie dla jakiejś grupy zawodowej, ale dla wszystkich, którzy mieszkają w Łodzi. Tak przynajmniej to było przedstawiane.

A tak ogólnie - Polacy są wyrozumiali, jeśli chodzi o strajki grup zawodowych?

Coraz bardziej. Nie jest już tak, że odrzucamy protest, jako element burzący nasz ład i codzienny spokój. Coraz częściej jesteśmy w stanie zrozumieć rację osób, które w ten sposób starają się domagać swoich praw lub przedstawiać swoje poglądy. Zaangażowanie Polaków w tego typu wydarzenia rośnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki