Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Textilimpex - kultowe miejsce na twoje wymarzone biuro

artykuł sponsorowany
Rozmowa z Marcinem Granosikiem, prezesem spółki Textilimpex w Łodzi. Pod koniec ubiegłego roku uroczyście otwarto wieżowiec Textilimpexu w nowej szacie. Jakie etapy budowy zostały już ukończone i które prace będą jeszcze prowadzone? Udało nam się uczcić 40. urodziny budynku przy ul. Traugutta i przy okazji "zahaczyć" o 65-lecie firmy. W nowy okres wchodzimy z odświeżonym budynkiem. Skończyliśmy dwa etapy budowy z czterech zaplanowanych.

Pierwszym była wymiana elewacji zewnętrznej wraz z jej ociepleniem, następnym - zainstalowanie centralnej instalacji grzewczo-chłodzącej w pomieszczeniach biurowych na terenie całego obiektu.  
Przed nami kontynuacja trzeciego etapu - dopasowanie istniejącego systemu ochrony przeciwpożarowej do aktualnie obowiązujących przepisów w tym zakresie. Czwartym etapem jest przebudowa i modernizacja holu wejściowego, holów windowych i wszystkich pomieszczeń wewnętrznych. Zakończenie tych etapów planowane jest na przyszły rok. Prace będą następowały stopniowo, a jej efekty będą widoczne każdego dnia.

Poza nowym i bardziej dostojnym wyglądem oferujemy naszym użytkownikom lepszy komfort pracy. Stało się tak dzięki wymianie okien. Pomieszczenia są dużo bardziej wyciszone i przyjazne ze względu na inteligentne sterowanie temperaturą w pomieszczeniach. Niedawno  zostały również wymienione windy.

Nowa elewacja zewnętrzna budynku nawiązuje do włókienniczej Łodzi?

Dokładnie, elewację zaprojektował architekt Adam Nawrot. Nawiązuje do tradycji włókienniczej naszego miasta i zarazem głównego obszaru działalności Textilimpexu. Wypukłe odcinające się belki pionowe i poziome tworzą strukturę tkaniny z widoczną osnową oraz wątkiem tkanej na wielkim krośnie.

Nowa odsłona wieżowca stwarza z pewnością nowe możliwości najemcom?

Przede wszystkim możemy zaoferować to, z czego jesteśmy znani w naszej działalności handlowej - pewność, uczciwość i stabilność. Naszym wyróżnikiem na rynku nieruchomości jest także brak ukrytych dodatków cenowych. Nie ma dopłat za ochronę, części wspólne czy prąd na klatkach schodowych. Charakteryzuje nas przejrzystość współpracy z najemcami. Do tego dochodzi jeszcze elastyczność - jesteśmy gotowi dopasować się do oczekiwań naszych użytkowników. Jest to ostatni moment dla naszych potencjalnych klientów, aby mogli samodzielnie zaaranżować swoje wnętrze.

Kilka pięter robimy "na gotowo", według przyjętych standardów, ale jest jeszcze kilka pięter otwartych dla kreatywności przyszłych użytkowników. Bardzo chętnie odpowiemy na nawet najbardziej skomplikowane potrzeby naszych najemców.

Miernikiem zadowolenia jest to, że mimo bardzo trudnych warunków - roczny okres budowy wiązał się z hałasem, pyłem i utrudnieniami - wytrwali niemal wszyscy klienci. Uznali, że warto z nami zostać.  
Warto zaznaczyć również, że oferujemy atrakcję której nie ma nasza konkurencja - najpiękniejszy widok na pełną panoramę Łodzi. I to z poziomu 68 metrów nad ziemią.

Najemcy mogą również korzystać z powierzchni wspólnych dla wszystkich klientów, które z nich zasługują na szczególną uwagę?

Zwracam uwagę na niewykorzystane jeszcze możliwości antresoli i sali widowiskowej, które w historii Textilimpexu zawsze tętniły życiem podczas pokazów mody, targów czy koncertów. W tej chwili czekamy na kogoś, kto swoimi pomysłami ożywi ten fragment naszego budynku o powierzchni ponad 1 tys. metrów kwadratowych. Zależy mi, żeby przywrócić tej przestrzeni jej projektową funkcjonalność. Jeśli się nie uda, to przebuduję to na część komercyjną z modernistycznymi powierzchniami biurowymi.

Ponadto dysponujemy własnym parkingiem, co w ścisłym centrum miasta także jest wartym podkreślenia atutem.

Czy dalsze prace związane z modyfikacją nowej siedziby Textilimpexu wchodzą już w decydującą fazę?

Najtrudniejsze chwile są już za nami. Nadchodzące prace będą zdecydowanie mniej uciążliwe. Cieszy mnie, że dobiega końca budowa dworca Fabrycznego i niebawem będzie drożna ulica Kilińskiego w tym rejonie. Wkrótce ten punkt ponownie stanie się najbardziej pożądanym w naszym mieście. Teraz jest najlepszy moment, żeby umówić się co do formy najmu i wyglądu przestrzeni użytkowej. Wtedy z chwilą udrożnienia tkanki komunikacyjnej dany lokal będzie do zagospodarowania od ręki.

Najbardziej zależy mi, żeby w naszym budynku zaistniały firmy łódzkie. Rozwój regionu jest naszym celem, ale mamy już oferty z firm warszawskich, które po otwarciu dworca przeniosą swoje filie lub siedziby do naszego wieżowca.

Przejdźmy teraz do historii firmy. Jak wyglądał rozwój Textilimpexu na przestrzeni 65 lat?

Historię Textilimpexu możemy podzielić na dwa etapy. W trakcie pierwszego był typową centralą handlu zagranicznego. Zajmował się sprzedażą produktów polskich na rynki zagraniczne i ściąganiem surowców dla szeroko pojętego polskiego przemysłu tekstylnego.

Bez trudu można sobie wyobrazić, jaką potęgą był wówczas. Wystarczy wspomnieć, że co czwarty dolar w PRL przechodził przez nasz budynek, a w firmie było zatrudnionych 1200 pracowników biurowych.

Współpraca z kapitalistycznym Zachodem była wówczas czymś niespotykanym i stanowiła nie lada wyzwania. Rynek był regulowany, zatem każdy kto chciał coś kupić lub sprzedać za granicę, musiał tego dokonać za pośrednictwem centrali handlu zagranicznego, m.in. Textilimpexu. To wymuszenie znacznie upraszczało pozyskiwanie klientów.
Pierwsza siedziba Textilimpexu mieściła się w aktualnym budynku telewizji (ul. Narutowicza 13). W 1976 roku część biurową przeniesiono do obiektu przy ul. Traugutta 25.

Jak wyglądał drugi  handlowy etap firmy?

Rozpoczął się już po transformacji ustrojowej Spółka musiała rywalizować na równi z innymi podmiotami. Działalność była prowadzona w niezwykle trudnych warunkach. Firma traciła poszczególne segmenty rynku. Część razem z pracownikami, którzy odchodzili i prowadzili części biznesu na własny rachunek, przede wszystkim jednak odchodziły podmioty uwolnione przez rynek. Bez obowiązkowych pośredników same realizowały sprzedaż i zakup surowców oraz towarów. Niewątpliwie powodem do dumy jest, że odnaleźliśmy się w nowej rzeczywistości i potrafimy jej sprostać. Mimo zawirowań spowodowanych zmianami na rynku jesteśmy regularnym podmiotem gospodarczym, takim jak każdy inny i działającym w tych samych co inni realiach. Musimy sobie dawać radę na wolnym rynku. Pomaga nam oczywiście renoma, którą się cieszymy.

Poza budynkiem biurowym mamy dwie bazy surowcowo--materiałowe o łącznej powierzchni około 100 tys. metrów kwadratowych. Są to obiekty w sercu miasta, przy ul. Niciarnianej 52 i Fabrycznej 25 - wciąż służą do realizacji naszych celów.

Jakie korzyści firmie Textilimpex przynosi to, że jej głównym udziałowcem jest Ministerstwo Skarbu Państwa?

Nadal jesteśmy spółką z większościowym - 97,5-procentowym - udziałem skarbu państwa. To już swoisty ewenement. W Łodzi już na placach jednej ręki można policzyć podmioty państwowe, które sprawnie funkcjonują.

Posiadanie właściciela, którym jest skarb państwa, to na pewno nobilitacja i przywilej. To przede wszystkim gwarancja stabilności, rzetelności i uczciwości podmiotu. Te cechy znowu są doceniane na rynku.

Przydają się zwłaszcza w relacjach międzynarodowych. Niestety,  są także minusy naszej struktury właścicielskiej. Mamy właściwie zamknięty dostęp do środków z Unii Europejskiej. Jesteśmy ponadto mocniej niż podmioty prywatne obciążeni systemem sprawozdawczym. Narzuca to na  nas pewien rygor i porządek pracy, co bywa męczące, ale później pomaga w utrzymaniu uporządkowanej struktury tak wielobranżowego przedsiębiorstwa.

W jakich segmentach rynku działa aktualnie Textilimpex?

W tej chwili naszymi głównymi przychodami są przychody handlowe ze sprzedaży przędzy, granulatów tworzyw sztucznych, odzieży i tekstyliów. Nową gałęzią jest rynek rolno-spożywczy, w którym zaczynamy zdobywać coraz lepszą pozycję - szczególnie w zakresie mrożonych owoców, warzyw oraz mięsa. Mimo to nie spoczywamy na laurach i wciąż utrwalamy naszą pozycję. Jesteśmy operatorem rynku odzieżowego.

Zlecamy produkcję polskim firmom odzieżowym i sprzedajemy te wyroby do Niemiec, Finlandii, Norwegii, Szwecji i Austrii. Robimy to, co jest najbardziej potrzebne obszarowi łódzkiemu - organizujemy produkcję i sprzedaż wyrobów przygotowywanych lokalnie. W pozostałych branżach współpracujemy z około 30 państwami na całym świecie - począwszy od dalekiej Azji, a skończywszy na Europie Zachodniej.Pamiętajmy jednak, że Textilimpex to również najem powierzchni. Obecnie około 20 procent przychodów rocznych uzyskujemy z najmu powierzchni biurowych i magazynowych. To jedna z pięciu gałęzi naszej działalności, obok przędzy, granulatów tworzyw sztucznych, szeroko pojętej odzieży (od ubrań po  tekstylia domowe) i branży rolno-spożywczej.

Jesteście łódzką firmą z prawdziwego zdarzenia. W swoich wypowiedziach zawsze podkreśla Pan nierozerwalny związek firmy z Łodzią.

Pomagamy podmiotom łódzkim. Dostarczamy przędzę bawełnianą, z której korzysta większość dziewiarzy w naszym mieście. A jednocześnie wspieramy firmy odzieżowe, zlecając im produkcję wyrobów gotowych, które potem my dalej sprzedajemy.Mam swoją własną misję - promować to, co łódzkie i udowadniać całemu światu, że to, co łódzkie może być w dobrej cenie i wysokiej jakości.

Jakie są plany Textilimpexu na przyszłość? W którym kierunku zmierza firma?

Textilimpex wszedł w fazę stabilności. Oznacza to stały i systematyczny rozwój oraz utrzymanie mocnej pozycji, którą zajął.

Marzy mi się budowa holdingu tekstylnego, w którym bylibyśmy koordynatorem produkcji odzieżowej. Holding składałby się z Textilimpexu jako operatora i firmy handlowej oraz firmy produkującej półprodukty tekstylne i wytwórcy odzieży. Taki pomysł jest obecnie rozważany przez Ministerstwo Skarbu Państwa i trzymam kciuki za jego pomyślność. Gdyby ten projekt udało się zrealizować, będzie to bardzo dużym nowym wyzwaniem w skali nie tylko łódzkiej i regionalnej, ale i ogólnokrajowej.

"Textilimpex" jest jedną z gospodarczych wizytówek Łodzi i nieprzerwanie, od niemal siedemdziesięciu lat należy do liderów przedsiębiorczości w regionie.
"Textilimpex" w wielu krajach wciąż jest rozpoznawalny i kojarzony z Łodzią.
Pozostaje jednym z nielicznych już podmiotów łódzkich, które dobrze kojarzą się miastem. To tutaj zawsze mieściła się centrala firmy ale oddziały zakładano w wielu krajach, także tych bardziej odległych - m.in. w Australii, Stanach Zjednoczonych i Maroku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki