Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłumy kibiców na meczach PlusLigi

Paweł Hochstim
Facundo Conte i jego koledzy z PGE Skry Bełchatów pewnie sięgnęli po trzy punkty w Kielcach
Facundo Conte i jego koledzy z PGE Skry Bełchatów pewnie sięgnęli po trzy punkty w Kielcach Dariusz Śmigielski
Choć reprezentacja Polski w tym sezonie nie osiągnęła ważnych sukcesów, frekwencja w PlusLidze już w pierwszej kolejce może imponować.

Blisko 4 tys. kibiców na meczu w Częstochowie, 3,5 tys. w Kielcach i niemal 3 tys. w Bielsku-Białej - hale klubów PlusLigi wypełniły się w piątek i sobotę stęsknionymi za siatkówką kibicami. A fakt, że już w pierwszej kolejce były niespodzianki i aż trzy tie-breaki w pięciu meczach pokazuje, że opinie ekspertów, iż to będzie najbardziej wyrównany mogą się sprawdzić.

- W tym sezonie każdy mecz jest ważny, właściwie każdy jest jak gra o złoty medal, więc bardzo cieszymy się z wygranej za trzy punkty - mówi środkowy PGE Skry Bełchatów Andrzej Wrona.

Ale nawet bełchatowianie, którzy zmierzyli się z teoretycznie najsłabszym w lidze Effectorem Kielce musieli się napracować, by nie zgubić punktu. To nie udało się wicemistrzom Polski z Gdańska, bo LOTOS Trefl, który dwa dni wcześniej w Poznaniu sięgnął po Superpuchar wygrywając z Asseco Resovią Rzeszów, dopiero w tie-breaku pokonał na wyjeździe przedostatni zespół poprzedniego sezonu, BBTS Bielsko-Biała.

Pięć setów obejrzeli też kibice w meczach AZS Politechniki Warszawskiej z Cuprum Lubin.

- Mam wrażenie, że zagraliśmy na 120 procent swoich możliwości - cieszył się trener stołecznych „Inżynierów” Jakub Bednaruk i nic dziwnego, bo lubinian wymienia się wśród głównych kandydatów do roli czarnego konia rozgrywek.

Startuje PlusLiga - liga siatkarskich milionerów

Wzmocniony m.in. reprezentantami Polski Marcinem Możdżonkiem i Wojciechem Włodarczykiem zespół w dwóch pierwszych setach miał wyraźną przewagę, ale od trzeciej partii do głosu doszła Politechnika.

- Nie mam nic przeciwko temu, żeby we wszystkich meczach do końca sezonu rozgrywać pięć setów - żartował Bednaruk.

Na meczu w wypełnionej Arenie Ursynów był m.in. trener reprezentacji Polski Stephane Antiga, który mógł obejrzeć rywalizację dwóch bardzo dobrych rozgrywających - Pawła Zagumnego z AZS Politechniki i Grzegorza Łomacza z Cuprum. Nie jest tajemnicą, że Antiga chciałby powołać Zagumnego na styczniowy turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich, który odbędzie się w Berlinie, a z kolei Łomacza, przed jego kontuzją podczas jednego z meczów Pucharu Świata w Japonii, nazywał pierwszym rozgrywającym reprezentacji.

Czołowe kluby nie ukrywają swoich ambicji.

- Każdym kolejnym meczem chcemy iść po złoty medal - mówił po zwycięstwie w Kielcach Wrona.

Z kolei trener Asseco Resovii Andrzej Kowal po meczu w Częstochowie z AZS przyznał, że w tym sezonie jego zespół może osiągnąć więcej, niż kiedykolwiek.

- Jeśli ominą nas kontuzje to może być to bardzo wyjątkowy dla nas sezon - powiedział Kowal.

Na razie jego zespół nie może grać w pełnym składzie, bo na urazy narzekają m.in. Amerykanin Thomas Jaeschke i środkowy reprezentacji Polski Piotr Nowakowski.

- W tej chwili jeszcze przechodzę rehabilitację i mam nadzieję, że szybko wrócę - mówi Nowakowski, który w piątek towarzyszył swojej drużynie w meczu z AZS Częstochowa.

Rzeszowianie wygrali 3:1, ale całkowicie nowy AZS - z poprzedniego sezonu w drużynie zostało tylko dwóch graczy - trochę ich nastraszył.

- Jestem zadowolony z tego, że zespół walczył z wielką drużyną, ale żałuję, że nie zdobyliśmy punktu - mówi trener częstochowskiego zespołu, były reprezentant Polski, Michał Bąkiewicz.

Anastasi, Lozano, De Giorgi, Falasca. To będzie liga wielkich trenerów

W poniedziałek odbędą się dwa ostatnie mecze pierwszej kolejki PlusLigi - Cerrad Czarni Radom podejmie ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, a Indykpol AZS Olsztyn zmierzy się z Łuczniczką Bydgoszcz. Z kolei w środku tygodnia trzy polskie drużyny rozpoczną rywalizację w Lidze Mistrzów - we wtorek LOTOS Trefl podejmie serbską Vojvodinę Nowy Sad, w środę Asseco Resovia zmierzy się u siebie ze szwajcarskim Dragons Lugano, a z kolei w czwartek PGE Skra zagra w Czechach z Duklą Liberec. Zdecydowanymi faworytami tych meczów są polskie zespoły i nawet przegrane pojedyncze sety byłyby niespodziankami.

W drugiej kolejce Ligi Mistrzów, w środę 18 listopada, gratka czeka kibiców w Łodzi, bo w Atlas Arenie PGE Skra podejmie znakomitą włoską drużynę Lube Civitanova. Sprzedaż biletów na ten mecz już się rozpoczęła, a wejściówki można kupować przez internet korzystając z oficjalnej strony klubu www.skra.pl.

1. kolejka PlusLigi

  • Effector Kielce - PGE Skra Bełchatów 1:3 (22:25, 16:25, 25:22, 18:25)
  • AZS Częstochowa - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (27:25, 22:25, 21:25, 19:25)
  • BBTS Bielsko-Biała - LOTOS Trefl Gdańsk 2:3 (22:25, 19:25, 29:27, 25:21, 15:17)
  • AZS Politechnika Warszawska - MKS Cuprum Lubin 3:2 (23:25, 21:25, 25:20, 25:17, 15:13)
  • MKS Banimex Będzin - Jastrzębski Węgiel 2:3 (22:25, 19:25, 29:27, 25:21, 15:17)

Poniedziałek:

  • Cerrad Czarni Radom - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (godz. 18, transmisja Polsat Sport)
  • Indykpol AZS Olsztyn - Łuczniczka Bydgoszcz (20.30, Polsat Sport)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki