MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Startuje PlusLiga - liga siatkarskich milionerów

Paweł Hochstim
Dariusz Śmigielski
Blisko 20 milionów złotych wynosi najwyższy budżet w siatkarskiej PlusLidze, która w piątek rozpoczyna swój szesnasty sezon w historii.

- Odkąd 15 lat temu powstała liga zawodowa jeszcze nigdy rywalizacja nie była aż tak wyrównana - uważa prezes Skry Bełchatów Konrad Piechocki.

Jego drużyna, która w piątke o godz. 18 rozpocznie sezon wyjazdowym meczem w Effectorem w Kielcach, podobnie jak przynajmniej trzy inne zespoły aspiruje do tytułu mistrza Polski, a takich, którzy będą odstawać od najlepszych, jest naprawdę niewiele.

Najbogatsze kluby - Asseco Resovia Rzeszów i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mają budżety odcsylujące wokół 18-20 mln zł. Co roku siatkarskie kluby wydają więcej, a jeszcze kilka lat temu najbogatsza wówczas PGE Skra Bełchatów miała do dyspozycji niewiele ponad 10 mln zł rocznie. Dziś bełchatowianie mają 12 mln zł i mogą liczyć najwyżej na trzecie miejsce w klasyfikacji najbogatszych. Co ciekawe, w środowisku siatkarskim głośno mówi się, że najbogatszym klubem w Polsce nie jest żaden z klubów PlusLigi, a mistrz Polski kobiet Chemik Police, którego budżet przekracza kwotę 20 mln zł.

Zdaniem fachowców, średni budżet w PlusLidze wynosi ok. 6-7 mln zł. Najbiedniejsze kluby, jak Effector Kielce, MKS Banimex Będzin, czy BBTS Bielsko-Biała mają ok. 2 mln zł na sezon, ale zdecydowana większość wyda 4-5 razy więcej. Do czołówki finansowej dołączył Cuprum Lubin, a blisko są już Cerrad Czarni Radom, czy AZS Częstochowa.

PlusLiga inna niż wszystkie: faworytów jest przynajmniej kilku

W tegorocznej PlusLidze zagrają wielkie gwiazdy światowej siatkówki, z reprezentantami Stanów Zjednoczonych, Polski i Francji na czele. Z graczy powoływanych przez Stephane’a Antigę poza PlusLigą gra tylko Michał Kubiak, który jest graczem tureckiego Halkbanku Ankara. Polscy kibice zobaczą także czterech aktualnych mistrzów Europy i zwycięzców Ligi Światowej Francuzów (Benjamin Toniutti i Kevin Tillie w ZAKSIE, Julien Lyneel w Asseco Resovii i Nicolas Marechal w PGE Skrze), czy też triumfatora Pucharu Świata, Amerykanina Murphy’ego Troya (Lotos Trefl Gdańsk). A oprócz nich także czołowych reprezentantów m.in. Argentyny, Serbii i Niemiec.

Hitem transferowym tegorocznego lata jest podpisanie kontraktu przez Asseco Resovię z Bartoszem Kurkiem, który po trzech latach spędzonych w Rosji i Włoszech zdecydował się na powrót do Polski.

- Zawsze jak wybieram kontrakt, to staram się znaleźć tą wypadkową i dobrej oferty finansowej, i fajnego poziomu sportowego - mówi Kurek.

W Rzeszowie Kurek, który przez cztery lata występował w Bełchatowie, trafił idealnie, bo jest jednym z najlepiej zarabiających polskich siatkarzy. Na kontrakty wynoszące około 1,5 mln zł rocznie mogą liczyć też najlepsi siatkarze ZAKSY i PGE Skry. Pozostałe kluby płacą mniej, choć w Lotosie Treflu, czy Cuprum są zawodnicy, którzy zarabiają blisko milion złotych w sezonie.

Z ligowej czołówki w tym sezonie na pewno wypadnie Jastrzębski Węgiel, który wymienił niemal cały zespół, a nowy zbudował na młodych i tańszych graczach. Spowodowane było to nie tylko rozrzutnością poprzednich szefów klubu, ale i znaczącym ograniczeniem finansowania siatkówki przez strategicznego sponsora.

Niemal połowa klubów może liczyć na wsparcie spółek skarbu państwa, bo pieniądze na siatkówkę wydają Polska Grupa Energetyczna (PGE Skra), Grupa Azoty SA (ZAKSA), Grupa Lotos SA (Lotos Trefl Gdańsk), Tauron SA (AZS Częstochowa), KGHM Polska Miedź SA (Cuprum) i Jastrzębska Spółka Węglowa SA (Jastrzębski Węgiel). Pozostałe finansowane są przez firmy prywatne oraz a część klubów otrzymuje solidne wsparcie od samorządów.

W pierwszym ligowym meczu PGE Skra zagra w piątek na wyjeździe z Effectorem i nie powinna mieć żadnych problemów z odniesieniem zwycięstwa. Do Kielc nie pojechał Michał Winiarski, który w sobotę poleci na konsultację medyczną do Monachium, a na boisko wróci pewnie dopiero w przyszłym roku. Zdrowy jest za to Mariusz Wlazły, który miał kilka dni przerwy w treningach z powodu spięcia mięśniowego. Nie jest jednak wykluczone, że trener Miguel Falasca będzie go oszczędzał, tym bardziej, że za kilka dni zespół rozpocznie sezon Ligi Mistrzów, a już w trzeciej i czwartej kolejce zmierzy się z mocnymi rywalami - Asseco Resovią i Lotosem Treflem.

Michał Winiarski u lekarza Bayernu Monachium

Tegoroczna PlusLiga będzie krótsza, niż w poprzednich sezonach, bo, ze względu na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro zrezygnowano w dwóch pierwszych rund fazy play-off. O mistrzostwo Polski walczyć będą - do trzech zwycięstw - drużyny, które zajmą pierwsze i drugie miejsce w fazie zasadniczej, a zespoły z trzeciej i czwartej pozycji rywalizować będą o brązowy medal. Mistrza Polski poznamy najpóźniej 2 maja. W trakcie sezonu zaplanowano blisko czterotygodniową przerwę, bo w dniach 5-10 stycznia w Berlinie reprezentacja Polski rywalizować będzie w europejskim turnieju kwalifikacyjnym o miejsce na igrzyskach.

Pierwsze mecze nowego sezonu odbędą się już w piątek, a do gry przystąpią m.in. mistrz Polski z Rzeszowa, wicemistrz z Gdańska i brązowy medalista z Bełchatowa.

PLAN 1. KOLEJKI PLUSLIGI

Piątek:

  • Effector Kielce - PGE Skra Bełchatów (godz. 18)
  • AZS Częstochowa - Asseco Resovia Rzeszów (18, transmisja Polsat Sport)
  • BBTS Bielsko-Biała - Lotos Trefl Gdańsk (18)
  • AZS Politechnika Warszawska - MKS Cuprum Lubin (19)

Sobota:

  • MKS Banimex Będzin - Jastrzębski Węgiel (14.45, Polsat Sport)

Poniedziałek:

  • Cerrad Czarni Radom - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (18, Polsat Sport)
  • Indykpol AZS Olsztyn - Łuczniczka Bydgoszcz (20.30, Polsat Sport)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki