MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To nie było dachowanie, a wyrafinowana taktyka

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Ja akurat nie chcę wierzyć, że to wtorkowe organizacyjne dachowanie PZPN i NCS na naszym narodowym cacku było jakąś światową kompromitacją. To była po prostu nader wyrafinowana taktyka sztabu naszej reprezentacji. Nasi przecież chcieli grać, woda po kostki przeszkadzała tylko subtelnym wyspiarzom i sędziemu.

Ta wyrafinowana taktyka miałaby polegać na tym, że futboliści piątej w rankingu FIFA Anglii nie byliby w stanie po tej wodzie przekroczyć środkowej linii boiska. W związku z tym, że Anglicy nie mieliby na to szans, nasi, okupujący 54. miejsce w tymże rankingu, tym bardziej. Byłby zatem punkt dla nas za bezbramkowy remis. Zwycięski remis jak 39 lat temu na Wembley. I gdyby tylko twardzi wyspiarze nie wymiękli...

Opłaciło się czekać blisko dobę na remis bramkowy ale ja, w przeciwieństwie do wściekłych kibiców na Narodowym, wieczór miałem pouczający i naprawdę zabawny, a to za sprawą komentatorów i ich gości. W studiu Polsatu pojawił się choćby Marek Citko. Na obawy o nocleg Anglików Citko nawet chyba bez ironii rzucił, że skoro hotele zajęte, to przecież przenocować ich mogą nasi w swoim hotelu. Było zabawnie, tym bardziej że komentarz siedzącego obok Tomasza Iwana był politycznie niepoprawny i bardzo odważny, bo posądził Citkę o sympatyzowanie z Januszem Palikotem. A przecież cała operacja w razie kłopotów Anglików była do przeprowadzenia. Nawet gdyby któryś z piłkarzy obu drużyn miał tęczowe predylekcje, to obyłoby się chociaż bez skandali rasistowskich. W Anglii nie gra już John Terry, a u nas nie ma Emanuela Olisadebe. Gość w dom, dach otwarty.
Marcin Darda

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki