Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie jest Włókiennicza

Jacek Grudzień
W ubiegłym tygodniu, między innymi na stronach Dziennika Łódzkiego, można było oglądać wizualizacje rynku w tak zwanym Nowym Centrum Łodzi i tego jak może wyglądać ulica Włókiennicza. I przyznam, że projekty dotyczącej „legendarnej Kamiennej” bardzo mnie zmartwiły.

Niby wszystko jest w porządku. Ładnie, estetycznie, ale to nie jest Włókiennicza. Patrząc na efekt prac projektantów, widzę miejsce, które przypomina mi dziesiątki podobnych w Niemczech, Francji, a nawet w Polsce. I jeśli projekt będzie zrealizowany, to Łódź straci magiczne miejsce, którego wielkim atutem jest to, że drugiej takiej ulicy w Polsce nie ma.

Starsi czytelnicy z pewnością pamiętają, że w latach 70. i 80. mieszkanie w starej kamienicy z pięknymi wnętrzami było czymś niemodnym. Szczytem marzeń wielu ludzi było mieszkanie w blokach z wielkiej płyty. W wielu domach niszczono stare drzwi, zamieniając je na modną dyktę, skuwano secesyjne ozdoby na ścianach i sufitach. Czymś w bardzo złym tonie było posiadanie starych kredensów, stołów. Szczytem szyku były meblościanki, takie same we wszystkich domach. Ulegały temu nawet dzieci. Ja na przykład marzyłem o tapczan-półce, czy szafce, z której wysuwało się miejsce do spania. Jeśli projekty na zmianę Włókienniczej, które zobaczyłem na wizualizacjach będą zrealizowane, to Włókiennicza stanie się taką meblościanką podobną do innych.

Pewnie trudno będzie zmieniać Włókienniczą bez wyburzeń, ale dlaczego nie odtworzyć tej niesamowitej ulicy tak jak wyglądała w czasach, gdy osiedlał się tu najwybitniejszy łódzki architekt Hilary Majewski? Pisałem Państwu kilka tygodni temu, jak niewiele trzeba, żeby Włókiennicza była piękna. Bo wyjątkowość Łodzi polega na tym, że miasto powstawało inaczej niż większość miast europejskich. Turyści i ludzie, którzy Łódź odwiedzają, są tą innością zachwyceni. I z pewnością atrakcyjniejszy będzie nawet nieodnowiony fragment miasta, niż błyszczący czystością obszar przypominający wiele podobnych miejsc w Europie.

Zresztą rewitalizacja, to przede wszystkim ludzie. Świetnym tego przykładem jest berliński Kreuzberg, jedna z najmodniejszych dzielnic tego miasta, niegdyś ciesząca się złą sławą, podobnie jak dziś Włókiennicza. Przypuszczam, że gdyby kręcono tam komedię romantyczną z modnie ubranymi ludźmi, luksusowymi samochodami, nic nie zmieniając w przestrzeni, to sądzę, że duża część widzów zaczęłaby zachwycać się tym miejscem, jego urodą.

Przed świętami, jak zwykle, szturmujemy sklepy, ale i, co ciekawe, prawdziwe oblężenie przeżywają siłownie, kluby fitness, pływalnie.Przyrządy do ćwiczeń w parkach, które wyglądały jeszcze niedawno jak samotni rycerze są oblegane. Pierwsze słoneczne dni i już pojawiły się setki rowerzystów. Na każdym kroku widać, że łodzianie polubili sport i zdrowy tryb życia. Polubili też przemyślne zakupy, jeśli chodzi o jedzenie. Praktycznie już w każdym dużym sklepie spożywczym są osobne regały ze zdrowym jedzeniem. Ale jeśli jedzenie na półkach z napisem „zdrowa żywność” jest zdrowe, to jakie jest to pozostałe? Trudno wyobrazić sobie sklep, gdzie oznaczone byłyby towary niezdrowe np. z dużą ilością cukru, soli ,różnych dodatków na E, a to co byłoby nieoznaczone, byłoby po prostu zdrowe.

Jedna z moich koleżanek na stronach internetowych zadała pytanie : „Stoję w sklepie przed półką z serami, w każdym albo chlorek wapnia, albo barwnik annato albo azotan potasu. Gdzie jest ser bez chemii?” Wśród odpowiedzi pojawiły się oferty przywiezienia odpowiedniego sera z Paryża, przestrogi przed jedzeniem serów w ogóle. I kilka złośliwych żartów. W związku z tym mi nie pozostaje nic innego, niż życzyć Państwu zdrowych i smacznych świąt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki